wozak (na podstawie Wózka - W. Hasiora)
postawili na tobie krzyżyk
przez noc synku będę cię wiózł
córeczko z grudką gliny pod główką
wcale nie urodzinową świeczkę zapalę
rozpłynie się wytopi w użyczonym cieple
a tobie zimno
gdy tak patrzę przez lustro
już nie wiem
po kim ta żałoba
komu pomnik stawiają synku
gdzieś po wybojach będę cię wiózł córeczko
i bedą uciekać z nas sny
jak spod nóg droga
zamiast kołysanki
zgrzyt zazębiających się krzyżowych ramion
terkot kół
w szorstkiej pieszczocie
nadzieja i zguba
Komentarze (13)
Bardzo mi się podoba. Dodałaś do tego, co wyłożył Hasior, czułość, miłość jeszcze nieostygniętą.
Pięknie.
Dzięki!
I podoba mi się, że niejako uzupełniłaś pracę Hasiora o ten aspekt. Dla kogoś równie dobrze może to być zarzut, ale w końcu nie opisujesz "co autor miał na myśli', tylko piszesz o swoich przeżyciach po obejrzeniu dzieła.
I ja tak myślę. Podoba mi się także tytuł. Pozostałaś blisko brzmienia i znaczenia oryginału, a jednak przesunęłaś akcent. Z samego wózka, na tego, co go "obsługuje". Może to być rodzic, może też być przewoźnik metaforyczny.
Dziękuję za poczytanie :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania