wracając z
dziś wędrowaliśmy pustymi ścieżkami
las tłumaczył na swój język nasze słowa
wiatr przeganiał zbędne metafory
na wymęczonym niebie surowe chmury
zakryły świeżo namalowane słońce
potem powstał wieczór w kolorze herbaty
mrugamy do siebie przez napełnione szklanki
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania