Poprzednie częściwracam

wracam czasem

Mam węch jak pies

Mocne słowo to jest

 

Gapię się sowie w oczy

Widzę polowanie białe bazie

 

Nad stawem w którym się kąpałem latem było ciepło żniwa w lipcowe południe

 

W piecu szary popiół

Ręce brudne opadają

 

Pieniądze na kamieniu rodzą się

czarne jak moje oczy

 

Pod dachami ciepło dłoni

Rozgrzewa niepokój

 

Kładą się spać małe głowy

Księżyc jasny jak włosy babci Zofii

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania