"Wracam" część 3

Po seansie zaproponował mi kolację, stwierdziłam, że skoro mam już wolne od swojej pociechy to trzeba to wykorzystać. Zabrał mnie do restauracji, w której nigdy nie byłam, bardzo ładna, przyjemna i z miłą obsługą.

- Kelnerka jest moją kuzynką, gdyby nie ona pewnie bym nie wiedział o tej restauracji. – Stwierdziłam, że dobrze zrobiłam wkładając sukienkę, w spodnich czułabym się tu nieswojo. Złożyliśmy zamówienie i wzięło nas na wspominki. Szkoła okazała się tematem bez dna, śmialiśmy się do rozpuku.

- Nie obraź się, - powiedział, kiedy przestałam się śmiać, – ale jesteś teraz niesamowicie atrakcyjną kobietą, w szkole byłaś taką szarą myszką. – No i miał rację.

- Nie mam powodu żeby się obrazić, masz rację. W szkole wstydziłam się swojego wyglądu, myślałam, że jestem do niczego. Zmieniłam podejście dopiero w liceum.

- Wtedy poznałaś Michała, tak?

- Tak. – Chyba moja szybka odpowiedź, nierozwijająca rozmowy zmieszała go.

- Przepraszam, nie powinienem tego wspominać.

- Dlaczego? To są miłe wspomnienia. – Uśmiechnęłam się. – Niczego w życiu nie żałuję, nawet jednej sekundy, no może trochę ostatniego roku, bo strasznie się zapuściłam, jako kobieta, dopiero dzisiaj sobie uświadomiłam, że mogę ładnie wyglądać. Mam dom, wspaniałą córkę, jest całym moim światem.

- Chciałbym mieć dzieci. – Rzucił w zamyśleniu.

- To, dlaczego nie masz? Rozumiem, że kobiety są różne, ale na pewno jest gdzieś taka, która czeka właśnie na ciebie.

- Mam już trzydziestkę i dopiero niedawno sobie uświadomiłem, że chciałbym mieć rodzinę, do tej pory było mi dobrze. Kiedy dowiedziałem się, że jesteś w ciąży poczułem ukłucie zazdrości a teraz zazdroszczę coraz bardziej.

- Nie przejmuj się, akurat wy macie łatwiej, macie całe życie na dzieci nie to, co kobiety.

- Może kiedyś. Małą zaprowadziłaś do rodziców?

- Yhm, mama ją uwielbia, ciągle u mnie przesiaduje i się nią zajmuje. – Sporo pytał o mają córeczkę, miał już okazję ją zobaczyć, bywał kiedyś u nas, ale sporadycznie.

Wyjęłam telefon z torebki, żeby zadzwonić do mamy i okazało się, że jest już bardzo późno. Czuliśmy się wspaniale w swoim towarzystwie, przez co czas uciekał zadziwiająco szybko.

- Ale ten czas leci. – Powiedziałam, kiedy wróciłam do stolika po rozmowie z mamą.

- Chcesz wracać do domu? U małej wszystko ok.?

- Śpi słodko już od dawna. Co do powrotu do domu to i tak za niedługo będą zamykać restaurację.

- Chyba masz rację, zasiedzieliśmy się. – Uśmiechnął się. – Pójdę zapłacić a ty poczekaj chwilę. – Nie pozwolił mi uregulować rachunku, mimo, że to ja zaprosiłam jego a nie odwrotnie. Włożyłam płaszcz i wyszliśmy na parking. Otworzył mi drzwi, zanim wsiadłam postanowiłam podziękować za wieczór.

- Było świetnie, dziękuję, że ze mną poszedłeś. Potrzebowałam takiej przerwy w codzienności. – Uśmiechnął się serdecznie.

- To ja dziękuję za zaproszenie, gdyby nie ty, pewnie siedziałbym przed telewizorem a tak spędziłem miły wieczór z piękną kobietą. – Tak poruszyło mnie jego stwierdzenie, że nie wiele myśląc pocałowałam go delikatnie.

- Wracajmy. – Powiedziałam i wsunęłam się na fotel pasażera.

Całą drogę rzucaliśmy sobie ukradkowe spojrzenia i uśmiechy. Wjechał na podjazd przed moim domem. Odwrócił się do mnie i uśmiechał nic nie mówiąc, czekał aż ja się odezwę.

- Słuchaj, mamy już swoje lata, nie jesteśmy nastolatkami. – Podniosłam wzrok na niego, spojrzałam w oczy i powiedziałam bardzo poważnie to, co miałam na myśli. – Nie będę ukrywać, że mam ogromną ochotę na seks, więc może wejdziesz? – Skinęłam głową w stronę domu.

Odpiął swój i mój pas, po czym obszedł samochód, otworzył mi drzwi i wyciągnął do mnie dłoń. Chwyciłam ją i wysiadłam. Nadal trzymał moją dłoń, pochylił się i pocałował mnie lekko.

- Chodźmy. – Powiedział patrząc mi w oczy.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Roxy1133 25.04.2016
    Czekam na CDN ;D
  • Linka 26.04.2016
    dziękuję :-)
  • ausek 26.04.2016
    Przeczytałam całość – 3 części. Muszę przyznać, że tekst mnie nie porwał. Brakowało mi tu autentyczności. Jak na trzy rozdziały nadal mało wiem o kobiecie i nie czuję jej emocji, walki jaką pewnie toczy (powinna toczyć) sama ze sobą w takiej sytuacji, a wreszcie nie czuję jej pożądania, o którym wspomniałaś. ;) Mam wrażenie, że nie odnajdujesz się w tym, co chcesz przekazać. Wbrew pozorom trudno jest napisać opowiadanie ''o miłości'' tak, by czymś zaskoczyć czytelnika. Pozdrawiam, 4 ;)
  • Linka 26.04.2016
    dziękuję i postaram się wyciągnąć wnioski z Twojego komentarza :-)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania