"Wracam" część 4

Weszliśmy do domu. Rzuciłam płaszcz na poręcz schodów, celowo nie zdjęłam butów, byliśmy wtedy równi wzrostem. Wolnym krokiem ruszyłam w stronę sypialni ciągle go trzymając. Tuż za progiem poczułam jego dłonie na swoich plecach, zatrzymałam się i wstrzymałam oddech. Jak to będzie po takiej przerwie? Całe życie z jednym mężczyzną, skąd mam wiedzieć, co on lubi, co ja mam robić? Rozpiął zamek mojej sukienki, obszedł mnie i stanął przede mną.

- Miałem na to ochotę od momentu, kiedy otworzyłaś mi dzisiaj drzwi. – Pocałunek. – Jesteś piękna. – Pocałunek. – Jeśli mi pozwolisz, będę cię dotykał całą noc. – Pocałunek. – Mam na to ogromną ochotę. – Położył dłonie na moich ramionach, przesunął na szyję i gładząc kciukami moje policzki składał pojedyncze całusy na moich ustach. Rusz się, pomyślałam i od razu objęłam go głaszcząc plecy. Pocałunek się pogłębił, okazał się bardzo przyjemny. Zsunął z moich ramion sukienkę, która zatrzymała się na biodrach, oderwał ode mnie usta i powiódł wzrokiem za dłońmi a dłonie, nie spiesząc się muskały moją szyję, dekolt, piersi, brzuch. Wsunął kciuki pod sukienkę po czym opadła na podłogę. Zostałam w bieliźnie, pończochach i szpilkach. Odsunął się na krok i patrzył na mnie, cholerny księżyc oświetlał sypialnie niczym neon. Poczułam się zawstydzona, przecież urodziłam dziecko, daleko mi do ideału, skąd mi przyszło w ogóle do głowy, że jestem atrakcyjna. Bo włożyłam seksowną bieliznę? Zakryłam rękoma piersi. Od razu zareagował, chwycił moje nadgarstki i opuścił wzdłuż ciała.

- Nie zakrywaj się, jesteś piękna, chcę na ciebie patrzeć. – Te słowa dodały mi otuchy, przytuliłam się do niego, bardzo mi tego było trzeba.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania