Wracam do domu
Ostatkiem taśmy opatuliłam tory
ukryłam że drogi się rozeszły
wilgną od łez chusteczką
przetarłam rdzawe wykiwity
starości kończącej i zaczynającej
kolejny refleksyjny sonet
Choć twarz nie potrafi przyjąć uśmiechu
cień dawnej mnie raduje się
na widok mrugających świateł
czyżbym w końcu złapała pociąg
ruszyła naprawioną drogą
ochroniona przed deszczem nieprzychylnych słów?
Do domu
do marzeń porzuconych
na rzecz dorosłości
Komentarze (5)
Hm.
Tekst rozczulił mnie słowem "wilgna". Tak mawiała moja babcia.
Całość podoba mi się, może poza:
"ochroniona przed deszczem nieprzychylnych słów?".
Chyba tę strofoidę zakończyłabym na słowie "pociąg".
Temat i ramy czasowe uzyskasz w tym wątku:
https://www.opowi.pl/forum/konkurs-lbnr-nr-76-w-imieniu-bozeny-w1305/
Serdecznie zapraszamy!!!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania