wrocławski spleen
nie śpij
płatki śniegu topnieją na przechodniach
nie doniosą ich do domu
ani starszy pan
ani chłopcy z dredami
w marketach tłumy
na ulicach ruch jak co dzień
a jednak wszystko odbywa się inaczej
kiedy tak śpisz
o czym śnisz nie powiesz nikomu
to tajemnica
nie śpij
zaraz wiosna
zazielenią się drzewa na podwórku
ptaki obsiądą gałęzie
dzieci piaskownice
ty już obok
nawet nie za szybą swojego okna
gdzie jeszcze nie zgasł twój cień
rozpuści go światło
ale to potrwa
nie nastawiłaś budzika
a to zawsze wydłuża noc
Komentarze (11)
płatki śniegu topnieją na przechodniach
nie doniosą ich do domu
ani starszy pan
ani chłopcy z dredami
W tej postaci tej pierwszej strofy zanim dotrze się do kolejnych wersów, ma się odczucie, że to płatki śniegu nie doniosą starszego pana ani chłopców z dredami do domu... To byłby fajny obrazek! Jednak, jak widać z dalszej partii wiersza, w Twoim zamierzeniu było inaczej: to starszy pan i chłopcy z dredami mieli nie donieśc do domu płatków. Może więc daj taki zapis:
nie śpij
płatki śniegu topnieją na przechodniach
ani starszy pan
ani chłopcy z dredami
nie doniosą ich do domu
A poza tym - niespanie, ze świadomością, że budzik nie zadzwoni, jest bardzo OK.
Zważ na porę roku, jeszcze wiosny nie dożyjesz. No i żeś chyba doszedł - pijoku.
yankową fantazją interpretowane, może nie poprawnie - wiadomo niektórym na myśli, zupełne takie odchyleństwa...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania