Wrota śmierci ~ Darkest Dungeon

Fanfiction do gry Darkest Dungeon. Z reguły nie tworzę w takich klimatach, dlatego liczę na jakieś cenne wskazówki >.< Może kiedyś mi się uda oddać taki klimat xD

***

 

— Powinniśmy uciekać — prosiła badaczka. Co prawda przyjemnie było czuć palący ból na plecach i dłoń śmierci zaciskającej się na jej sercu. Jedynie cichutki głosik szeptał „uciekaj, uciekaj!”. — Ja już nie wytrzymuję, inni również.

— Poradzisz sobie. — Trędowaty wyjął miecz z pochwy i przystawił go do gardła badaczki. — Chyba że boisz się przekroczenia wrót śmierci?

Badaczka pokręciła głową.

— Śmierć w walce jest śmiercią chwalebną — odparła bez wahania. — Jednakże możemy tu powrócić, gdy zbierzemy siły, wszak w tym przypadku pójście na pewną śmierć jest głupotą.

Trędowaty prychnął. Poczuł jak oręż zaczyna mu ciążyć. Opuścił nieco rękę, a wtedy ostrze rozdarło szatę badaczki na wysokości mostka. Karmazynowa klątwa kazała mu zabić towarzyszy, chciał widzieć wsiąkającą w ziemię czerwoną posokę.

Schował miecz z powrotem do pochwy i wyjął ostatnią fiolkę krwi. Metaliczny smak natychmiast przyniósł mu ulgę. Odetchnął i spojrzał na badaczkę ponownie.

— Ze mną śmierci nikt nie poniesie. Ruszajmy więc na Krwawego Barona, zanim on na nas wyruszy!

Badaczka uśmiechnęła się.

— Więc zobaczymy, po kogo tym razem śmierć przyjdzie.

Ruszyli w ustalonym wcześniej szyku: awanturniczka, trędowaty, kapłanka i badaczka. Wszyscy poruszali się ostrożnie, przeczuwając zbliżającą się śmierć. Jej obecność była wręcz namacalna, nie wiedzieli jednak, o kogo tym razem się upomni.

Nie spotkali od dłuższego czasu nikogo na swej drodze. Myśleli, że to dobry omen, że śmierć im jednak tym razem odpuści. Wkrótce los zakpił z ich nadziei i natknęli się na króla bagien — krokodylowatego. Wokół niego dostrzegli sterty kości.

Trędowaty i awanturniczka siekali stwora orężem, badaczka go zatruwała, a kapłanka uparcie leczyła rany towarzyszy. Koniec potwora stawał się bliski, lecz badaczka osunęła się na ziemię.

Kapłanka chwyciła ją w ramiona. Nie zdążyła jej uleczyć, a jeszcze chwila i wszyscy mogliby wrócić szczęśliwie do domu.

Awanturniczka padła na kolana. Chwyciła dłoń umierającej. Ta śmierć była dla niej wręcz niemożliwa. Widziała, jak badaczka podczas jednej wyprawy ucieka kilka razy szponom śmierci. Czy to aby na pewno działo się naprawdę?

Trędowaty obserwował jedynie wszystko z odległości.

Zawiódł swoich towarzyszy.

Przypłacił zwycięstwo śmiercią kompana.

— Powrócę… — wyszeptała badaczka.

Zmarła na atak serca.

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Pan Buczybór 17.07.2017
    "spowrotem" - z powrotem
    "nrokrokodylowatyego" - nie mam pojęcia czy to jest błąd, ale brzmi co najmniej dziwnie
    W Darkest Dungeon jeszcze nie miałem okazji zagrać, ale klimat gry odwzorowałaś idealnie. Czuć ten zapach śmierci. Czuć zwątpienie i strach ludzi przemierzających jaskinie. Jedyne co mi nie pasuje to system walki. Może nie wyglądają one zbyt efektownie w grze, jednak w tekście można było się pokusić o jakiś bardziej dynamiczny i rozbudowany opis. To jedyny (mały) minus. Reszta jest spoko i 5.
  • Ellie Victoriano 17.07.2017
    Co do pierwszego racja, mea culpa ._. Dzięki! Co do drugiego - miało być krokodylowaty XD Nie wiem, co się stało, że wyszło mi coś takiego ._. Magia telefonu i zasypania pewnie. W każdym razie dziękuję, poprawie!
    Jakoś niepewnie czuję się opisując walkę, dlatego skrócam ją do minimum. W samym darkest dungeon system walki nie jest zbyt realistyczny, więc też bałam się trochę eksperymentować. Ale dziękuję za wskazówki *-*
  • riggs 17.07.2017
    nie powiem, żebym się znał na fanfiction, nie mniej jednak podoba mi się, fajnie napisane, klimacik jest i choć znawcy takiego pisania może będą mieli odmienne zdanie dla mnie 5. zaciekawiło mnie to fancośtam
  • Ellie Victoriano 17.07.2017
    Dziękuję pięknie :3 Miło, że poczułeś klimacik :D
  • Joker 22.07.2017
    Darkest dungeon to jedna z lepszych gier ostatniej dekady. Grałem i jestem cholernie spełniony. W opowiadaniu popędziłaś strasznie szybko, to jest taki minus, próbujesz przelać dosłowną grę na papier, co nie wygląda dobrze. Nie bój się eksperymentować, właśnie to pomaga znaleźć styl. Napisane jest ogólnie fajnie, tylko mówię (piszę) za szybko. Trochę to rozbudować i wyjdzie dobre opowiadanie. ;)
  • Ellie Victoriano 22.07.2017
    Akurat opowiadanie miało być krótkie XD Choć zgadzam się, że mogło ono przez to nieco ucierpieć. Pisałam je pod wpływem śmierci mojej kochanej badaczki [*] Co nie zmienia faktu, że masz rację :D Dziękuję za komentarz!
  • Joker 22.07.2017
    Ja mocno przeżywałem śmierć awanturniczki, zaatakowali mnie wtedy jak obozowałem. Ehh śpiszmy się kochać postacie w Darkest Dungeon, tak szybko odchodzą :(
  • Ellie Victoriano 22.07.2017
    Joker, ostatnio jednemu youtuberowi połowa bohaterów zginęła przez karmazynową klątwę, druga połowa czeka na swoją kolej xD
  • "Przepłacił zwycięstwo śmiercią kompana." Nie powinno być przypłacił? Podoba mi się lekkość z jaką piszesz. Nie jest to moja ulubiona tematyka, mimo to opowiadanie mi sie podoba. Pozdrawiam:)
  • Ellie Victoriano 22.07.2017
    W sumie... w sumie to racja XD Poprawiam, dziękuję za komentarz! :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania