Wrzód

Jestem jak wrzód na tyłku

Ropieje i cuchną bez przerwy

Bez kija lepiej nie podchodź

Miłością cię mogę popieścić

 

Na wszystko zerkam spode łba

Złą wolę im imputuję

Wylewam na nich frustrację

Wybucham – jak wulkan gotuje

 

Kiedy skopałem swe życie

W horror je przemieniłem

Wciągnąłem w to bagno bliskich

Uśmiech na ustach zgasiłem

 

A przecież nie chciałem tego

Marzyłem o wielkiej miłości

Czułych dłoniach co pieszczą

Domu ogniska radości

 

Kto przeklął mnie i me życie

Odebrał wiarę, nadzieję?

Sam durniu jesteś winien !!!

Obwiniaj tylko siebie

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • piliery 5 dni temu
    Gramatyka języka polskiego nie jest łatwa ale na portalu literackim jej znajomość obowiązkowa. :(
  • LightRaven89 5 dni temu
    Ładny turpizm mordo, praktyka czyni mistrza, im więcej piszeż tym bardziej język polska mniej trudna. Crazy

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania