Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

"Wspaniała" Historia Polski - Dla Dorosłych

TEKST JEST BARDZO OSTRY

MOŻLIWE ŻE NAJMOCNIEJSZY W CAŁEJ MOJEJ KARIEŻE PISARSKIEJ

 

CZYTACIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ

 

***

 

DVD wchodzi do odtwarzacza i film się rozpoczyna. Na ekranie pojawia się młoda dziewczynka, pełna energii i gotowości. Dookoła widać kilku chłopców i dziewczynek. Jeden z nich wydaje się dominować nad innymi. Jest wysoki jak na swój wiek, błękitnooki, z radosną jasną czupryną. Stoi po jej lewej, trochę ją zaczepia, ale ta się mu nie daje. Dziewczynka obraca się i otwartą dłonią zdziela go przez twarz. Chłopczyk, całkowicie zbity z tropu na początku się rozgląda po wszystkich, by po chwili kiwnąć głową i nakłada jej wianeczek na głowę. To szanowni państwo – rok 1000. Moment, kiedy Polska weszła do piaskownicy międzynarodowej i została uznana przez jednego z największych graczy – Święte Cesarstwo Rzymskie. Tyle nadziei było w tamtej chwili, o ile ktoś mógłby ją pamiętać, nie licząc historyków.

Młode państwo, pełne energii, pełne mocy, uznane przez silnych, z wielkim potencjałem.

Szybko jednak piękny sen się rozpadł.

 

Scena się zmienia. Dziewczynka leży chora w łóżku, nie może się nawet ruszyć. Wielu lekarzy próbowało ją uratować, rodzice przychodzili z najróżniejszymi co panami, co dawali różne eliksiry, tylko by ją uratować. Większość jednak przyniosła więcej szkody.

Ku zaskoczeniu wszystkich „magiczne olejki” i „błogosławione kamienie” – nie są najlepszymi lekarstwami.

Jak jej ciało wyglądało? Trudno to opisać, a mimo to spróbuję. Podejmę się tego wyzwania. Wyobraźcie sobie, grzyb i ropnie, niczym robaki wychodzące z ziemi, układające się w kształty granic każdego małego księstwa. Czerwone, niebieskie i zielone plamy na skórze, tych stron, które walczyły przeciw sobie. Wyobraźcie sobie, jak część ropni pęka, a czarna, albo żółta ropa spływa po ciele nastolatki i nieważne jak się starasz, nieważne jak bardzo się starasz. Ropnie i plamy powracają. A cierpienie! Jakież cierpienie!

Wielu mówi, że gnicie od wewnątrz, najbardziej ich przeraża. Że zdradziecka zgnilizna zabija, a ty nawet jej nie widzisz. Ja mówię, że to zgnilizna z zewnątrz, bardziej mnie przeraża. Tak, przeraża do szpiku kości. Wyobraźcie sobie, że wasze ciało gnije od zewnątrz. Wasze serce, płuca, umysł – działają, jak należy. Są silne. Mają potencjał. Ale nie możecie biec. Nie możecie się ruszyć, ponieważ każdy ruch, nawet palca, to cierpienie. Nieostrożny ruch sprawia, że skóra pęka i całe płaty zgnilizny ześlizgują się z twojego ciała. Pod nimi jest zdrowe mięso. Piecze, ale nie boli tak bardzo, jak to, co gnije. Lecz nawet jeśli udałoby ci się zerwać całą zgniliznę i zostanie czerwone mięso, jesteś skazany na to, że skóra odrośnie i znów twa powłoka zacznie gnić.

Jakby klątwa rzucona na twą żałosną egzystencję. Klątwa, która nie ma cię zabić, tylko rzucić na kolana i złamać.

Tak widzę Rozbicie Dzielnicowe. Zgniliznę, która zżerała nas od zewnątrz.

A najgorsze, że sami się nią zatruliśmy. W swej głupocie. W myśl, że będzie pomocne, dziewczynka użyła czegoś, co przyniosło jej niewyobrażalne cierpienie i zniknęłaby całkowicie, gdyby nie przyszedł pewien lekarz, niski gościu, ale hardy i o agresywnych metodach lekarskich. Taki był niski, że dziewczynce dosięgał zaledwie do łokcia… ale zdołał ją uratować.

 

Już nastoletnia dziewczyna, źle wyglądała po wszystkich przejściach. Naprawdę źle. Serce aż ściska, widząc jaki wrak z niej pozostał. Pojawiła się jednak nadzieja. Bohaterka zdobyła przyjaciółkę. Wielką i silną, która służyła jej ramieniem. Pomogła nauczyć się raz jeszcze chodzić, biegać, a nawet walczyć. Dziewczyny związała bardzo bliska więź. Kłóciły się, to nie tak, że nie było między nimi konfliktów, ale było coś między nimi. Widać to na ekranie wyraźnie. Szczególnie kiedy dwie dziewczyny skopały cztery litery kilku chłopakom, którzy, czyli się zbyt pewnie. Jeden co za świętego się uważał i z krzyżem wszędzie chodził, po kilku kopniakach „kuzynem” się ich nazwał i schylał przed nimi czoło. Silne były te dziewczyny. Na ekranie widać, dwie osoby, a jednak jako jedna razem idą przez świat. Aż serce rośnie. Jakie piękne, jakie rumiane, jakie pełne energii. Najdumniejszy okres historii Polski. Początek Unii Polsko Litewskiej. Nie było idealnie, ale Polska i Litwa, w swej unii, były wyjątkowe. W swej wizji, w swej mocy.

 

Los jednak nie ma serca i nie zna litości. Tym razem z ich idei, ropa zaczęła wypełniać ich umysły i ciało zaczęło słabnąć wraz z tym. Jako widz jesteś zmuszony oglądać, nie tylko największe zwycięstwa, ale i największe porażki… w tym gwałt. Obie dziewczyny nie zdołały tym razem stawić oporu najeźdźcy. Chłopak w niebieskiej bluzie, z rysunkiem lwa, ze śmiechem rzuca nimi o ścianę ciemnej uliczki, jak zabawkami. Niedawno był im bratem. Niedawno mieli być częścią jednej rodziny. Teraz z uśmiechem drapieżnika, zrywa z nich ubrania i siłą przyciska do ściany, kiedy opuszcza spodnie. A ty czytelniku i widzu… możesz tylko patrzeć bezsilny. Jak dziewczyna, która nie była dziewicą, traci godność. A kiedy zadowolony chłopak wyciąga z niej kutasa i z jękiem oblewa spermą jej plecy, jakby z nową mocą rzuca się na jej przyjaciółkę i ze śmiechem, powtarza akt. I dziewczyna płacze i jęczy… i trzyma najdroższą przyjaciółkę za rękę i nieważne co robi, nie jest w stanie jej pomóc. Na szczęście pojawia się ratunek. Chłopak ubrany na zielono z wąsem. Odtrąca gwałciciela i uderza nim bez serca o ścianę. Niby nadzieja, niby szansa na ratunek. Dziewczyna wstaje, jej przyjaciółka też, zostaje okryta i na wideo nie widać już jej piersi… lecz kamera zniża obraz i dobrze widzisz. Chłopak, który je uratował, jest podniecony. Ewidentnie mu stoi i jak prawdziwy drapieżca, składa uśmiechy, kiedy niewielka ciemna plamka pojawia się na jego spodniach, gdzie ekscytacja i wizja tego, co ma nadejść, nie została powstrzymana. Ostatni chwile Unii i Potop Szwedzki… tuż przed rozbiorami. Zapowiedź tragedii, która miała nadejść.

 

Następna scena jest istnie tragiczna. Po raz ostatni dziewczyny razem stawiły opór i wygrały. Uratowały innego chłopaczka, przed wygłodniałym psychopatą, który był gotowy zjeść go w całości. Nieświadome jednak, dziewczyny nie wiedzą, że ci, którzy byli dawniej wrogami, niedawno sojusznikami, a nawet przyjaciółmi, tego samego dnia, spiskują, by móc położyć na nich ręce. Dziewczyna miała brutalnych partnerów, została nawet raz zgwałcona, ale nic nie mogło przygotować ją na to, co nadeszło. Ponieważ została związana, oderwana od swej przyjaciółki i zamknięta w ciemnej piwnicy. I kiedy krzyczała, błagając, by ktoś ją uratował, trzy kształty wyszły z ciemności. Ten sam chłopczyk, co z krzyżem chodził, teraz wyrósł i był gotowy, by się zemścić. Ten, co uratował przy pierwszym gwałcie, teraz masował krocze z krwiożerczym uśmiechem… i ten, co uratowała go zaledwie dzień wcześniej przed psychopatą, też przyszedł. I stało się, rozdali ją między siebie. Ten z krzyżem wziął jej waginę, ciesząc się każdym pchnięciem, w zielonym zadowolił się odbytem, pchając z całą siłą od tyłu, a ostatni, najmniejszy, delikatnie i niepewnie, wypełnił jej usta. Dziewczyna chciała krzyczeć, kopać, gryźć nawet, ale wszelkie jej próby spełzły na niczym. W całej scenie był nawet moment nadziei, kiedy chłopacy zostali odtrąceni przez niskiego, ale barczystego chłopaka. Dziewczyna miała w oczach nadzieję, ponieważ wyglądało, że przybył jej na ratunek. Była już prawie wolna, kiedy ten wsadził jej kutasa do ust i jęczał z rozkoszą. Nie opierała mu się, mimo wszystko ją uratował i chciała się odwdzięczyć. Ssanie nie trwało jednak długo, ponieważ powalony gang wrócił i powaliwszy chłopaka, który ją wykorzystywał, zaciągnęli ją z powrotem do piwnicy i ruchali ją dalej. Zmienili jednak trochę pozycję. Tym razem ten w zielonym wziął waginę, a z ten, co latał z krzyżem, zajął się odbytem. Niewielki, ale rosnący chłopak, którego uratowała, nadal zajmował się jej ustami. Widok ten wprawia wielu widzów w furię i mdłości. Jakże by nie mógł? Sto długich lat gwałtu, dziewczyny zamkniętej w piwnicy, a nawet kiedy udało się ujrzeć słońce, to Francja Napoleona przybyła tylko by wsadzić kutasa głęboko w jej gardło.

 

Tak dochodzimy do aktu III, gdzie promyk nowej nadziei się pojawia. Ponieważ ci, co ją gwałcili każdego dnia, skłócili się i zaczęli tłuc między sobą. Ile wysiłku i ile krwi kosztowało ją, by przerwać łańcuchy? Trudno powiedzieć, ale zdołała umknąć, uciec – nareszcie na światło dzienne. Zbroczona, cała w spermie i niemalże złamana… ale jeszcze nie w pełni. Jeszcze trzymała się ją moc i nadzieja. I jakże głośne były okrzyki radości dla naszej protagonistki, kiedy wydostała się z piwnicy! I jakże głośno ludzie krzyczeli, kiedy potężnym ciosem powaliła chłopaka z krzyżem, co teraz zwał się cesarzem. I jakże głośne były wiwaty, gdy kopniakiem zmiażdżyła jądra chłopakowi, który z zieleni przeszedł w czerwień. Jakże wiele było nadziei w widowni w tamtej chwili. Kiedy przyszli inni chłopacy, z daleka, inni. Ci byli uprzejmi, delikatni i pełni szacunku. Oferowali pomoc, protekcję, wsparcie. Smutne było, że przyjaźń sprzed piwnicy, nie odrodziła się, lecz mimo to, wśród widzów widać nadzieję. Widać ją jak błysk wschodzącego słońca. Odzyskanie wolności. Ileż było wtedy nadziei…

 

I jak szybko została ona zgaszona. Dwa dni, zaledwie dwa dni później, chłopak w czerni wrócił. Znowu miał krzyż, ale z połamanymi ramionami. Chłopak w czerwieni też, silny i wściekły. Dziewczyna była gotowa, gotowa by walczyć. Wystarczająco silna, by wytrzymać do momentu, kiedy pomoc nadejdzie… lecz kiedy rzucili ją po podłogę, kiedy zerwali ubrania i kiedy, tak jak dawniej, wzięli ją z każdej strony, lecz teraz w świetle dnia, kiedy krzyczała o pomoc… ci, co obiecali jej ratunek, wyciągnęli kutasy ze spodni… i zlali ją ciepłym moczem. Czy walczyła? Czy opierała się? Tak, tak, ponieważ nadal miała dumę… jednak w tamtej chwili pękła, choć przed sobą tego nawet nie przyznała. W kałuży moczu, ruchana przez dwóch drabów na zmianę. Torturowana dla przyjemności. Chłopak w czerwonej bluzce jeździł po jej ręce żyletką. Chłopak z połamanym krzyżem gasił na jej języku papierosy. A ci, co obiecywali ratunek, stali nad nią, patrzyli… i udawali, że są ślepi. Nawet kiedy c co ją gwałcili, rzucili się na siebie, ani na moment, kutas nie wyszedł z jej ciała. Jedyna różnica była taka, że teraz był tylko jeden, ale i tortury były bardziej perfidne. Bardziej personalne. Ostatni promyk nadziei zgasł, kiedy chłopak w czerwonym wrócił i potężnymi ramionami złamał chłopakowi z krzyżem kark. Był ten ostatni promyk nadziei… że teraz ją zostawi. Że będzie wolna…

Zamiast tego usłyszała słowa zdrady z ust tych, co obiecali ją chronić.

– Jak ją ruchasz… to powinieneś wziąć ją za żonę.

I tak oto, złamana dziewczyna, wbrew swej woli, nałożyła obrączkę, usiadła na fiucie faceta w czerwonym i zgodnie z jego rozkazami, podskakiwała w górę i w dół, modląc się do bogów, żeby jej nie był. Tak wyglądała druga wojna światowa i zimna wojna. Polska, jako prywatna dziwka, podskakiwała na fiucie ZSRR, ku radości zachodu, który dopiero po chwili, zauważył, że oprócz obrączki, ma też kajdanki.

 

I widownia płakała długo. I błagała bogów o ratunek i ucieszyła się, widząc jedną z ostatnich scen aktu trzeciego. Kiedy tłusty, gnój w czerwonym, naraz zakrztusił się, prychnął i zmarł na zawał serca. Naraz dziewczyna była wolna. Ci, co obiecali ją uratować dawniej, teraz powitali ją z otwartymi ramionami, obiecując tę samą pomoc, tymi samymi kłamstwami co dawniej. Mimo to widownia się nie nauczyła i nadal chcą zobaczyć dobre zakończenie. Dziewczyna jednak już nie wierzy. Została złamana. Nic nie zostało z jej dumy. Może próbować się nią unosić, ale dobrze wie, że to zaledwie iluzja. Wszystko wyglądało dobrze. Dostała nowy apartament, z łóżkiem, z bardzo ładną mięciutką kołdrą. Całkowicie niebieską, w żółte gwiazdki. Niestety, dziewczyna wzięła też psa i ten pies nigdy nie był zadowolony. Nic mu się nie podobało. Aż w końcu, dziewczyna, bez dumy i bez mocy, by się sprzeciwić, położyła się na łóżku, rozłożyła nogi i pozwoliła psu na siebie skoczyć. I pies był szczęśliwy, jak wsadził swojego psiego kutasa w jej waginę i jak wył i szczekał pełen dumy, kiedy poruszał swoimi psimi biodrami.

 

DVD się kończy, na kadrze gdzie zbliżona zostaje morda psa. Psa, który ma mordę Prezesa Kaczyńskiego.

 

Na tym się kończy film. Dysk wyskakuje z odtwarzacza. Widownia milczy, rozgląda się, nie wiedząc co powiedzieć. Część próbuje krzyczeć, część udaje, że nie widziała, część (niech spłoną) podoba się to, że pies ją na koniec wyruchał.

 

I jedni z wściekłością, a inni z dumą pytają się:

„Kto jest reżyserem?”

 

Odpowiedź pada krótka:

„Polacy”

 

***

[od Autora]

 

Rzadko piszę takie teksty, ale czuję się zmuszony. Ponieważ widzę to, co się dzieje i trudno milczeć.

 

W mojej rodzinie jest pewne powiedzenie. Powiedzenie, które symbolizuje mój patriotyzm.

„Kocham Polskę, ale nienawidzę Polaków”

I to jest motto tego tekstu i jest to też jego nauka.

Ponieważ to my jesteśmy tą ropą, to my jesteśmy słabością, to my jesteśmy zgnilizną i ostatecznie – to my jesteśmy tym Psem.

 

Oto my – Polacy – „wspaniały naród” – dobre sobie.

Taki piękny kraj ta Polska. Z takim potencjałem. Z tyloma pięknymi wizjami. Kilka mądrzejszych decyzji i Polska byłaby mocarstwem po dziś dzień. Nie ważne czy połączona ze Szwecją, czy może przyjąwszy pozycję Rosji… czy może obie naraz. Nieważne.

Polska miała potencjał.

Jednak ta zgnilizna, ten rak, ta słabość, ten jebany pies. Nie wińcie gwałcicieli, ci zwyczajnie wykorzystali okazję, słabość, jak drapieżnicy którymi wszyscy jesteśmy. A słabość stworzyliśmy MY – MY POLACY – doprowadziliśmy do tego, czym jest dzisiaj.

 

Starą złamaną kobietą, o ciele naznaczonej bliznami, z kawałkami zaschniętej krwi i spermy na ubraniu.

 

I nawet kiedy taka jest i to z naszej winy, część z nas śmie unosić szable i krzyczeć o chwale i honorze…

 

Pytam was. Każdego z was.

 

Gdzie widzicie tę chwałę? Skąd wziąć dumę?

Uważam się za patriotę.

A jednak nieważne ile płaczę i jak silnie krzyczę, nie zdołam podnieść tego, co zostało z mojego kraju.

Ponieważ przybyłem za późno i jestem za słaby.

Brak mi nawet siły by przygotować dla niej godny pochówek.

 

Patrząc na to, co zostało z Polski i co się z nią dzieje… nie wiem, czy nie lepiej podać jej rewolwer z jedną kulą, tak by zakończyły się jej cierpienia.

 

Ponieważ, powiadam wam, bracia i siostry, jeśli pozostało w tym żywym truchle choćby odrobinę dumy… powinniśmy strzelić sobie w łeb, zanim raz jeszcze zostanie zgwałcone.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Shogun 31.10.2020
    Aż mnie serce i dusza zabolały po przeczytaniu tego tekstu...

    Po pierwsze dlatego, że to się stało i to prawda...

    Po drugie, że przez "nas" i to też prawda...

    Serce boli, dusz krwawi
    Czy "nas" kiedyś ktoś wybawi?
    Czy ktoś Polskę uratuje?
    Którą rządzą tępe uje

    Marzenie ściętej głowy...

    Pięć, po prostu pięć...
  • Kapelusznik 31.10.2020
    Nic dodać, nic ująć
  • Pan Buczybór 31.10.2020
    historic porn
    Groteskowe w swojej formie. Najpierw skupię się na scenach gwałtów - za dużo widziałem, by się nie uśmiechać, czytając takie opisy :) Znaczy ten, podobało mi się - dosadne, bezpośrednie i same w sobie pomysłowe.
    Błędy - trochę ich jest. Ale to kwestia dopracowania. Nie rzucają się za bardzo w oczy.
    Wydźwięk - po części się nie zgadzam. Wiadomo, obecnie mamy warunki, by być Polską taką o jaką walczyły całe pokolenia, ale Polak Polakowi Polakiem :) Jednak nie chciałbym kulki w łeb - jest zbyt blisko "dobrego zakończenia", by się dobijać, odcinać od tego, co było i zacząć od nowa. Mniej ideologii, brak dzielenia narodu, szukania wrogów - ludzie muszą być stanowczy tak jak teraz, muszą być zjednoczeni, muszę wiedzieć jakiej Polski chcą i muszą znaleźć ludzi, "prawdziwych polityków", którzy taką Polskę stworzą. Komuna jeszcze długo się będzie za nami ciągnęła, ale jest promyczek nadziei, są ludzie którym zależy, by kraj jednoczyć, umacniać.
    I bycie Polakiem to duma - niezależnie od historii, niezależnie od tego jak widzi nad Europa, niezależnie od tego, jakie osoby mają najwięcej głosu.
    Jestem młody, w Polskę wierzę i wierzę, że będzie lepiej, a nawet teraz tak źle nie jest. Ostatnia kadencja, to rozrabiają - potem do głosu dojdą inni, oby lepsi, ale ja na pewno będę głosował, by byli lepsi.
    Pozdrawiam
  • Kapelusznik 31.10.2020
    Niestety ja już tej wiary nie mam.
    Nie ma też dumy
    Moim zdaniem nikt nie powinien być dumny z tego że jest Polakiem, Niemcem, czy jakiejkolwiek innej narodowości
    Dumę można czuć, jeśli coś się osiągnie samemu
    Dumę bym mógł poczuć, gdybym jako Polak, w jakiś sposób uratował Polskę

    Ale tej wiary nie mam
    Mój patriotyzm to zwyczajna, prosta miłość - nie duma

    Duma nas tutaj zaprowadziła i przeklinam ją każdego dnia i miłość narodu Polskiego do niej - ponieważ miłość do niej jest większa, niż do kraju któremu powinna służyć.
  • TheRebelliousOne 31.10.2020
    O, stary, nie brałeś jeńców przy pisaniu tego tekstu. Tekstu, który jest GENIALNY. Nie mogę się doczekać aż przeczyta go Targówek i jego "moralna" świta... będzie wojna i plucie jadem w komentarzach XD Poza tym, dobrze wiedzieć, że ktoś myśli tak jak ja, chociaż ten tekst wypalił mi się w czaszce na zawsze niczym film "Requiem dla snu" i Twój "Komisar". Niestety, sami do tego wszystkiego doprowadziliśmy i możemy mieć tylko nadzieje na sequel tego opisanego przez Ciebie "filmu", w którym wszystko kończy się szczęśliwie, choć obawiam się, że ten sequel nigdy nie nadejdzie, gdyż nie umiemy tego naprawić, a moja wiara w Polskę jest niestety stracona... Za tekst 5, choć dałbym więcej. Naprawdę przeszedłeś samego siebie.

    Pozdrawiam ciepło :)
  • Kapelusznik 31.10.2020
    Połączenie depresji i frustracji - widocznie potrafi czynić cuda

    Szczerze powiedziawszy, aż dziwię się że jeszcze nie wybuchło
    Spodziewałem się chordy trochę wcześniej
  • Shogun 31.10.2020
    Lepiej niech nie przychodzą, bo szkoda zacnego tekstu.
    A osobiście tekst wypalił piętno w mym sercu.
    Zostanie w pamięci...
  • TheRebelliousOne 31.10.2020
    Przyjdą prędzej czy później. Tytuł ich skusi. Oczywiście mam nadzieję, że się mylę, ale...
  • Kapelusznik 01.11.2020
    TheRebelliousOne
    Jakoś się nie pojawili XD
  • Bardzo ciekawy i plastyczny opis dziejów Polski. Tylko z finałem zgrzyt. Nie popieram PIS-u, ale czy naprawdę Kaczyński to zagrożenie porównywalne, że Hitlerem i Stalinem? Pozdrawiam!
  • Kapelusznik 02.11.2020
    Czy jest równie niebezpieczny? Nie - i nie tak go przedstawiłem.
    Nie bez powodu przedstawiam go jako psa XD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania