(współ)życie
Agnieszka podchodzi do okna
spogląda na księżyc
światło delikatnie przenika twarz
czuje dotyk nieznanego kochanka
jego ciepło rozchodzi się po całym ciele
mówi
istniejesz tylko w tym świetle
zbyt krótko bym mogła uwierzyć
rano opowiada sąsiadom o cudownym zbliżeniu
kłamiesz kłamiesz wariatko…
lecą ostre słowa
Agnieszka zamyka się w ciemnym niepokoju
mówiąc do czterech ścian
czy ludzie żyjąc tylko prawdą
nie są tak naprawdę martwi…
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania