(współ)życie

Agnieszka podchodzi do okna

spogląda na księżyc

światło delikatnie przenika twarz

czuje dotyk nieznanego kochanka

jego ciepło rozchodzi się po całym ciele

mówi

istniejesz tylko w tym świetle

zbyt krótko bym mogła uwierzyć

 

rano opowiada sąsiadom o cudownym zbliżeniu

kłamiesz kłamiesz wariatko…

lecą ostre słowa

 

Agnieszka zamyka się w ciemnym niepokoju

mówiąc do czterech ścian

czy ludzie żyjąc tylko prawdą

nie są tak naprawdę martwi…

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Baran ponad rok temu
    ludzie żyjący prawdą mogą bez lęku wypływać na szerokie wody wyobraźni, by tam malować obrazy słowem.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania