Poprzednie częściWspomnienia Marionetki

Wspomnienia Marionetki-rozdział 1

Patrzyłam na bawiące się dzieci które biegają między długimi stolikami.Zastanawiałam się jak mam zapobiec zdarzeniom które się wydarzą.Mogło to by zapobiec śmierci mojego brata oraz jego kolegów albo przynieść jeszcze gorsze skutki.Z myśli wyrwało mnie trzaśnięcie drzwiami.Dość głośne bo większość dzieci przestała się bawić i ze strachem uciekła do swoich rodziców.Na moje kolana wskoczył Bryan.

-Mógłbyś uważać zaraz mnie zmiażdżysz.Masz już osiem lat nie jesteś taki mały jak kiedyś.

-Oj tam oj tam.Przeżyjesz.-skomentowała Ksenia dosiadając się do nas.

-Masz rację naszej Anieli nic się nie stanie jak potrzyma kilkanaście kilogramów.Może nawet schudnie.

-Te suche teksty zachowaj sobie na inną okazję.-odpowiedziałam do siadającego koło mnie Mike'a.

-Co się stało naszej księżniczce że tak drzwiami walnęła? Jeśli chciałeś spłoszyć dzieci to ci się udało.-zapytała Ksenia Mika.

-Szef mnie wywalił bo mu coś Vincent podkablował.Teraz będę musiał znaleźć nową robotę.

-W takim wypadku nie będę sama bez pracy.-odpowiedziałam a w tym samym momencie kurtyna na scenie się rozsunęła pokazując animatroniki.Bryan zeskoczył z moich kolan i pobiegł pod samą scenę.

-Mów za siebie od dziś pracuje jako bezrobotny.Mam stałą posadę.

-A Anielka prace nocnego stróża.-moje oczy wyglądały jak spotki patrząc na Ksenie.Nigdy nie podejmę się pracy w takim miejscu a zwłaszcza z wiedzą jakie to będą skutki.

-Nie sądzę że to praca dla mnie.-próbowałam wybrnąć z sytuacji.

-Patrz co dostałam od Marionetki.-do stolika podbiegła mała dziewczynka o blond włosach pokazując pudełko czekoladek z logo "Freddy Fazbear's pizza".

-Poczekaj chwile Sophie zaraz wrócę.-powiedziała Ksenia po czym szybkim krokiem poszła w stronę pomieszczenia dla personelu.

-Lepiej za nią pójdź.Myślę że chce ci załatwić tu robotę.-mówił Mike objadając się czekoladkami dziewczynki.

-Przecież ona nie ma mojego CV.

-Ma zgrane na Pedrive.CV robiłaś na jej laptopie i "przypadkowo" zgrała go.

W miejsca zaczęłam biec w stronę pomieszczenia dla personelu.Jak burza weszłam przez drzwi widząc jak Ksenia podpisuje jakiś papier.

-To pewnie ty jesteś Angela Adami.-stwierdził kierownik i wyciągną rękę w moją stronę.

-Tak to prawda ale...

-To świetnie.Jak byś mogła to najlepiej zacznij od dzisiaj.

-Tylko że ja ...-tym razem przerwała mi Ksenia.

-To świetnie mojej klientce na pewno spodoba się ta praca.Prawda?-zapytała z udawanym uśmiechem.

-Swój mundur znajdziesz w szafie w przymierzalni.Tu są twoje klucze.-dał mi do ręki kilka srebrnych kluczy na kółku.

-Ale ja...-i znowu Ksenia.

-Tak się cieszę.Trochę mi zajęło szukanie pani odpowiedniej pracy.

-A i jeszcze jedno.Vincent pomoże ci i pokarze co z czym chodzi.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania