Wspomnienia żołnierza AK
W bujanym fotelu, na werandzie przystrojonej kwiatami, siedzi starzec i spogląda przed siebie zamyślonymi oczami.
Ubrany jest w mundur wojskowy, a na ramieniu nosi biało czerwoną opaskę.
Podpiera twarz o dłoń trzymającą drewnianą laskę.
Siedzi, rozmyśla i wspomina.
O tym co, było, o tych, co odeszli, o całym życiu, które tak szybko przemija.
Powraca do niego echo.
W jego głowie przysięga żołnierska nadal wyraźna i żywa.
W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny, Królowej Korony Polskiej...
Nadal pamięta. Nie zapomina.
Przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczpospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił, aż do ofiary mego życia.
Dreszcz przenika jego ciało, kiedy przypomina sobie, ilu te słowa kiedyś wypowiedziało i jaka była ich ogromna cena.
Nie było jednak rady.
Musieli wtedy zejść do podziemia.
Walczyć o wolność i niepodległość,
Przeciwstawić się tym, którzy pragnęli ich zniewolenia.
Tak wielu z nich poległo za te ideały i za te marzenia.
Starzec pamięta każdego.
Koleżanki i koledzy.
Wszyscy z jednego osiedla, ławki szkolnej, klubu sportowego, tego samego pokolenia, któremu przyszło żyć w czasach zła i ludzkiego upodlenia.
Dziś prawie nikogo z nich już nie ma.
Ci, co przeżyli Niemca i komunistyczne więzienia,
Wykruszają się powoli, jak kawałki czerstwego chleba.
Odchodzą na wieczną wartę do nieba, gdzie znów przyjdzie im ujrzeć ukochane twarze, a Polska, czysta, jak łza, ta ze snu im się ukażę.
Pewnego dnia wszyscy będą znów razem.
Cieszyć się złotą wolnością, która zawsze najmilszą była w sercu każdego Polaka.
Oni najwierniejsi synowie i córy Ojczyzny.
Oni żołnierze AK.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania