Ta jest druga. Czyli nadzieja znika ;)
Ale co konkretnie jest złe? Przegadany, rymy, oklepane metafory, zbyt dosłowny?
Przyjmę na klatę, bo wiersz stary.
Dla mnie tu tez jest ok, ale jednak ta pierwsza wersje znacznie lepsza. Myśle, że gdyby to były moje wiersze zachowałbym obie, bo w obu wersjach cos jest, jednak jedynka wydaje mi sie bardziej dojrzała i nie wiem jeszcze jakie słowo by tu pasowało, domknięta może.
Myśle, że tej wersji wstydzić się nie trzeba, ale ja wybrałbym jedynkę. Tu jak dla mnie na 4.
Pozdrawiam
Dla młodzieży jedynka dla starszych dwójka i sądzę, że Pan Neuro się zgodzi iż dwójka jakiś aromat fin de siecle niesie. Ale ja się nie znam i mnie oba bardzo pasują ;)
Wiesz, Karawanie, tematyką chciałam się bardziej wstrzelić w relacje matka-syn, ale chyba mi nie do końca wyszło, skoro Tobie kojarzą się tematyką cyganeryjną, gdzie tych relacji praktycznie nie było. No ale, zawsze jakieś ćwiczenie. Jeden z przywilejów piszących, na który nie mogą pozwolić sobie poeci ani pisarze :)
Enchanteuse Nie o Cyganerię a o formę chodziło. Może to zabrzmi idiotycznie ale od czasu jak nastałem na opowi przestałem w wierszach i im podobnych tworach szukać treści, bo paralele, parabole, przenośnie i domyślności wrzucane przez Twórców i Tfurcuf są tak inteligentne, że dla mnie-prostaczka nie do odczytania;). W moim świecie literatura to sztuka porozumiewania się głownie po to by skłonić do refleksji lub wzbudzić p o z y t y w n e (!) emocje nawet jeśli po drodze "lecą" jakieś inwektywy. Twoje zaś utwory zawsze jakoś do mnie trafiają (podobnie jak Neuro), zaś próbki działania prozatorskiego tylko potwierdzają to odczucie. I do tematyki cyganeryjnej; od dawna wiadomo, że tworzenie i cierpienie chodzą w parze. Zjawisko cyganerii to przecież hippisi, to za każdym razem "weltschmerc" przeżywany przez młodych, pragnących świata lepszego od zastanego. Powiedziałbym, że Cyganeria to newerending story, wiecznie żywy płomyczek nadziei. ;)) Pozdrówka.
Ładnie powiedziane. Zjadło mi poprzedni komentarz, szlag.
Podoba mi się Twoje spojrzenie na literaturę. I nie wydaje mi się, że aż tak wiele jest wierszy silnie zmetaforyzowanych, wręcz przeciwnie :) Ostatnio tylko zaczęły się takowe pojawiać. Dla mnie wiersz powinien być pomostem łączącym metaforę i dosłowność, żeby nie popaść w przesadę ani w jedną, ani w drugą stronę. Miło mi, że w jakichś sposób odnajdujesz się w mojej pisaninie. I nawet próbki prozatorskie, no, miło, naprawdę :)
Jeśli chodzi o prozę o raczkuję, albo raczej staram się raczkować; jeśli chodzi o poezję, to staram się podnieść z kolan, ale to nie jest łatwe.
Interesujące, że widzisz w wierszu formę z fin de siecle :)
Wierz mi, że w snach nie sięgałam aż tak głęboko, ale przyznaję, że coś z weltschmerzu tam jest.
Komentarze (10)
Ale co konkretnie jest złe? Przegadany, rymy, oklepane metafory, zbyt dosłowny?
Przyjmę na klatę, bo wiersz stary.
Myśle, że tej wersji wstydzić się nie trzeba, ale ja wybrałbym jedynkę. Tu jak dla mnie na 4.
Pozdrawiam
Podoba mi się Twoje spojrzenie na literaturę. I nie wydaje mi się, że aż tak wiele jest wierszy silnie zmetaforyzowanych, wręcz przeciwnie :) Ostatnio tylko zaczęły się takowe pojawiać. Dla mnie wiersz powinien być pomostem łączącym metaforę i dosłowność, żeby nie popaść w przesadę ani w jedną, ani w drugą stronę. Miło mi, że w jakichś sposób odnajdujesz się w mojej pisaninie. I nawet próbki prozatorskie, no, miło, naprawdę :)
Jeśli chodzi o prozę o raczkuję, albo raczej staram się raczkować; jeśli chodzi o poezję, to staram się podnieść z kolan, ale to nie jest łatwe.
Interesujące, że widzisz w wierszu formę z fin de siecle :)
Wierz mi, że w snach nie sięgałam aż tak głęboko, ale przyznaję, że coś z weltschmerzu tam jest.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania