Wspomnienie z ulicy D
Srebra
Ich połyskiem
Wycierasz odbite słońcem plamy
Polerujesz
Gryzące powietrze
I sosny
Przełamujesz i wzbijasz
Powietrze i cząstki kurzu
W lufcie wirują
Płatki jabłoni
Wbijasz szpilkę we włosy
Zadowolona
Rozkładasz atłasy
Nerwowo
Dłonie gładzą
Lustro i stół
W zamyśleniu
I moje czoło
W gorączce
Wando...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania