wśród liści i kasztanów
coraz częściej mówisz o jesieni
kasztanom dajesz dłonie
będą zbierać liście w parkach
na ławkach namalują serca
malutkie bo ludzie nie potrafią kochać
jedynie romantykom obca jest logika
wierzą że księżyc tylko po to świeci
by torować gwiazdom drogę do domu
na chodnikach zatańczą latarnie
zmęczone położą się cieniem

Komentarze (26)
fale dostrzegą
zawracają
płyną żabki raz za razem
ucałują między nogami
niezapomniane
Hihihihi
Tak na granicy jesiennego popołudnia i zmierzchu...
Taki trochę mój "Jesienny pan" sprzed paru miesięcy...
Wbrew pozorom (i Twojej zwyczajowej narracji) jest tu nutka optymizmu, nostalgii, czystego uczucia...
Bardzo mi się spodobało...
Bo ja jestem w gruncie rzeczy sentymentalny...
widzisz, bo ja jestem dinozaurem. Intuicyjnie reaguję na przekazy z mojej, czy to przeszłości, czy to rzeczywistości... Sentymentalny wiersz (a taki on jest, nie zaprzeczysz, choćbyś inne miała intencje lata temu), takie właśnie wywołuje we mnie reakcje...
Lubię taką poezję. Brakuje mi takiej... No bo przecież jestem dinozaurem - gatunkiem na wymarciu...
właśnie, dlaczego w ogóle reagujesz na takie wpisy, jak tego pojeba?
bo to właśnie oznacza swego rodzaju jedność myśli; coś w rodzaju współodczuwania...
Pięknie, tak jak lubię. 10
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania