WSTĘPNIE
“MNIE NIE PRZYTULALI BO”
Jestem bytem w niebycie.
Dostałem ciało i zrobiłem, co mogłem, aby było moje.
Nazywali mnie różnie – ale ja sam lubię o sobie mówić po prostu: człowiek; chociaż chyba do tego również mi daleko.
Kazali iść do przodu i nie patrzeć w tył. Starałem się bardzo. Poległem w przedbiegach.
Zdarzyło mi się zadławić chwilą. Niemal udusić, a potem wypluć ją na blat i ponownie połknąć.
Te chwile są inne niż były.
Wszystko, co przetrawiłem, jest inne niż było.
Ale jest moje. Mam tylko to.
Cały ekwipunek spakowany w małe naczynie, wypełnione już i tak mnóstwem niepotrzebnych klamotów.
Myślałem, że jestem zepsuty.
W rzeczywistości jestem nadgniły.
Paradoksalnie, im bardziej chcę odciąć nadgniłą część, tym bardziej gniję.
Więc naklejam kolejne plastry.
Idę przed siebie.
I żebram o to, aby ktoś powiedział mi, że jestem dobry
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania