Wstrząsające wyznanie grafomana
Długopis chwyciłem, historię napisałem
O tym, jak zostałem grafomanem
Rzekłbym nawet, że zawodowym
Historię spisałem w zeszycie papierowym
Los przewrotny jest, przewrócił me plany
Zeszyt z historią nie będzie wydany
Przez babcię moją został zjarany
W piecu kaflowym, ciepło z niego płynie
Babcia mą historię puściła z gęstym dymem
Historię spisaną na papierowych kartkach
Rzekła tylko – potrzebna mi rozpałka
Serce moje jakoś smutno mi nie pika
Kto by tam chciał słowa grafomana czytać?
Komentarze (3)
Czy chce wiedzieć, co grafoman opowie.
pozdrawiam :)
Ty piszesz:
Serce moje jakoś smutno mi nie pika
Kto by tam chciał słowa grafomana czytać?
Takie podejście do swojego pisania można nazwać zacnym! To podejście można nazwać NIEZADOWOLENIEM.
Niedawno niezadowolenie ze swojego tekstu (chwalonego tu przez wiele osób, w tym i przeze mnie) wyraził Bruno Kadyna.
Wczoraj wysłuchałam wywiadu z innym autorem. To Damian Kowal. Kowal powiedział, że rymu do jednego słowa w jednym ze swoich wierszy szukał cztery lata. Rozmowa jest tutaj:
https://pl-pl.facebook.com/InstytutLiteratury/videos/2253132044830202/
NIEZADOWOLENIE z byle jakiego rymu, szukanie odpowiedniego słowa, aż każde będzie na swoim miejscu - to dobra praca. Pożyteczna dla każdego tekstu.
Na blogu Krystyny Bezubik, która jest doktorem literaturoznawstwa, a też "panią od pisania", no i pisarka i blogerką, przeczytałam dzisiaj (bo akurat dzisiaj natrafiłam przypadkiem na jej ekspercki blog):
"Moim zdaniem grafoman to ktoś, kto pisząc złe teksty, nie przyjmuje tego faktu do wiadomości. Nie widzi potrzeby pracy nad warsztatem. Choćby cały świat mu podpowiadał, że trzeba coś zmienić, poprawić, grafoman pozostaje głuchy i rozpływa się w bezkrytycznym samozachwycie".
U Ciebie samozachwytu nie widać, więc wierszyk traktuję jako sympatyczną zabaweczkę. Doceniam też docenienie ciepła kaflowego pieca, i poświęcenie dla babci, w reakcji na jej słowa: "potrzebna mi rozpałka".
I ten wers szczególnie:
Los przewrotny jest, przewrócił me plany.
Ładna tu jest zabawa słowem "przewrotnie", a mniej ładne użycie słowa "me". "Mą" też raczej słabe... "Me plany", "mą historię" - tu mógłbyś się przyjrzeć. A jeśli pozamieniasz te słowa na "moje", "moją" - zauważysz, że tego jest w wierszu za dużo, bo masz już "babcię moją", "serce moje", a dojdzie "moje plany", "moja historię". Więc z tym coś mógłbyś porobić.
Poza tym - sympatycznie.
A tu namiary na blog pani od literatury (stronki o grafomanii):
Kim jest grafoman?
https://piszebochce.pl/kim-jest-grafoman/
Kim jest grafoman? - cz. 2
https://piszebochce.pl/kim-jest-grafoman-2/
(Ten tekst jest miejscami przydługi, ale ma ciekawe miejsca, np. przytoczona jest tam postawa Magdaleny Samozwaniec wobec grafomanii właśnie).
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania