Cykliczny Wszechświat

Czytałem kiedyś książkę R. Penrose’a „Cykle czasu”. W skrócie, dotyczy teorii cyklicznego Wszechświata, który miałby rodzić się i umierać cyklicznie. Takie metawersum, zbiór wszechświatów w różnych eonach, istniałby nieskończenie w czasie.

 

Rozumowanie Penrose'a jest poparte analizami obserwacji Kosmicznego Promieniowania Tła (Cosmic Microwave Background radiation, CMB). W tych mikrofalowych mapach, np. z misji Planck, wyróżnia się charakterystyczne okręgi, które interpretuje się jako pozostałości np. zderzeń czarnych dziur, w poprzednich eonach życia metawersum. Związane jest to z rozprzestrzeniającymi falami grawitacyjnymi.

 

Prof. P. Steinhardt z Uniwersytetu Princeton na początku maja 2022 roku opublikował pracę, w której na podstawie obserwacji udowadnia, że za około 65 milionów lat Wszechświat przestanie się rozszerzać a za 100 mln lat - zacznie się kurczyć.

 

Porównując lawiny z układów Self-Organized Criticality z rozszerzaniem (przyspieszającym) się Wszechświata, można znaleźć podobieństwa. Zachęcam do przemyślenia tego problemu.

 

Polecam moje teksty:

https://www.michalmarek365.com/blog

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • nerwinka dwa lata temu
    Jest to kolejne, pseudonaukowe mnożenie nieistniejących bytów. Czyli postmodernistyczny kociokwik
  • madmike dwa lata temu
    Połączyłem dwie teorie i wg mnie się zgadza, ale dziękuję za komentarz
  • Chuck Novarra dwa lata temu
    Masz literówkę w nazwie uczelni. Nie mam akurat tej książki Sir Penrosa. Promieniowanie Mikrofalowe Tła jest dla mnie wielką zagadką. Bo ciężko mi jest uwierzyć, że był wielki wybuch 13-14 mld lat temu. Pół miliarda lat później powstało źródło tego promieniowania ( gdzie wtedy my byliśmy w przestrzeni) i dopiero teraz dociera do nas to promieniowanie i to nie ze środka Wszechświata, tylko dość jednorodnie(oprócz tej wstęgi poziomej) zewsząd. Dla mnie to nielogiczne.
  • madmike dwa lata temu
    Dziękuję za konstruktywny komentarz. Pozdrawiam,
    MM
  • Mad dwa lata temu
    Nie wiem czy określenie „dopiero teraz do nas dociera to promieniowanie” jest poprawne. Skoro istniało ono wszędzie mniej więcej równomiernie, to nie dociera ono „dopiero teraz” tylko dociera cały czas, od miliardów lat. Na początku docierało to, ktore znajdowało się najbliżej, po minutach, godzinach. A teraz dociera to, które potrzebowało miliardów lat by dotrzeć. A że wszędzie było takie samo, to wydaje się że z każdej strony wszechświata nadchodzi. Tyle, że nie żyjemy w jakiejś szczególnej chwili, że akurat teraz dotarło. Miliard lat temu wiedzielibyśmy promieniowanie, które było bliżej w chwili swojego powstania
  • madmike ponad rok temu
    Mad Masz rację
  • Niezły psychol dwa lata temu
    A na Neptunie pod grubą warstwą lodu, żyją delfiny :)
  • madmike dwa lata temu
    Ale tylko niebieskie delfiny?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania