Wszyscy będziemy zaszczepieni
To kolejny przewrotny tytuł.
Nie ma co się oszukiwać. "Maszynka" do wykańczania ludzi, która uciekła prawdopodobnie z laboratorium dotknie każdą osobę stąpającą po Ziemi. Wymiecie słabych i pozostawi silnych i odpornych. Czy to było celowe? Mam nadzieję, że nie . Jak stworzyć wirusa, który będzie szczepionką, dla antyszczepionkowców i innych, a nie będzie zabijał ludzi? To jest bardzo trudne. Ponieważ sam mechanizm wnikania wirusa do komórki jest poprzez białko ACE2 ( enzym) i komplementarny kolec wirusa (ang. spike). To musiałaby być hybryda. Na przykład niegroźny wirus korona przeziębienia z jednym kolcem od "SARS'a" . I żaden rząd nie podpisze na to zgody, bo to jest inżynieria społeczna - wypuszczenie choroby lekkiej ( przeziębienia), która wyćwiczyłaby organizm w rozpoznawaniu przeklętego kolca i cholernej "maszynki" do niszczenia ludzi. RNA wirusa byłoby inne, więc to przeziębienie miałoby dużo mniejszą skuteczność w porównaniu do szczepionki z fragmentem RNA wirusa. Ale ktoś zapyta, co jeżeli niegroźny wirus wymknie się spod kontroli? Jednak i tak prędzej czy później stworzą wirusa atentuowanego, podobnego w działaniu do szczepionki Sabina.
Komentarze (17)
stworzył wirus?
nieee... to było przemyślane
wszyscy mamy przekichane
i nareszcie to co plotę
co wymyśla moja głowa
moje piekne, mądre słowa
pozna świat, jestem rad
z wrażenia na dupem siad
szczeka mi opadła
na wysokosc sadła
czy to nie jest straszne
że twa szczęka padła
na wysokość sadła?
lecz także opadły gacie
z tego szoku, wrażenia
że ktoś mnie tu docenia
i chce mi dać robotę
mnie obiboka, niecnotę
uczynić ze mnie artystę
wprost niedowierzam... o chryste
Oni chcą nas jaknabardziej zniewolić, podporządkować i doić, doić, doić. Oczywiście, ze NIEszczepić się jak ma się jakiekolwiek szare komórki i buntować bo to nasza jedyna obrona. Jaki wirus Panie, ja tu mam kredyt i alimenty do spłacenia, czasu nie mam się zarejestrować, spisać, wziąć udział w loterii, zdecydować ile akcji EKIPY zakupić, co dopiero szczepić, powiariowali...
Pewien biskup ścigał i czepiał się kleryków z seminarium służących do mszy, że mu leją za dużo wina do kielicha.
Ci /klerycy/ znając jego nawyk walenia dłonią w ambonę, postanowili się odegrać wkładając pinezki pod tkaninę, prześcielającą krawędź ambony.
Kiedy zaczął kazanie słowami - tak dzisiejsza młodzież - od razu walnął pięścią.
A kiedy zabolało ukłucie dodał w afekcie - to robota kleryków.
marsz na testa!
na nic lament,
Twe protesta
my sprawdzimy
czyżeś zdrowy
no i mamy już
gotowy
lek cudowny
pierwszej klasy
nadchodzą
przepiękne czasy
mamy dla Cię
dawek wiele
witamy
w nowym kościele
jeden osiem
dziewięć cztery
początek
wspaniałej ery
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania