wszystkie moje matki
a gdy już odrosną mi nogi i ręce
pokroję chleb
serem obłożę
przez dziury słońce wpadnie
plamiąc sukienkę
fałdami spłynie do stóp
a gdy już odrosną mi włosy
w warkocz wplotę deszcze i mgły
dojrzewające w szczerym polu
gdzie ugór albo łany
co roku wyrastają z innych ziaren
bo nic się nie wróci
i nic nie jest nam dane na zawsze
więc gdy już odrosną mi oczy i usta
inne niebo zobaczę nad głową
inaczej wypowiem wdzięczność i skargę
Komentarze (13)
Dlatego strofę:
więc gdy już odrosną mi oczy i usta
inny niebo zobaczę nad głową
inaczej wypowiem wdzięczność i skargę
należy czytać tak:
zawsze takie samo niebo zobaczę nad głową
tak samo wypowiem wdzięczność i skargę
bo nic się nie wróci
i nie odrosną mi nigdy ręce nogi włosy oczy usta
Tylko, żeby ten przekaz wyczytać z wiersza, trzeba zwrócić uwagę na każde słowo.
(Wiersz całkiem, całkiem. Dużo dobrego robią powtórzenia. A tylko w pierwszej strofie nie bardzo rozumiem, o jakie dziury chodzi, bo jeśli w serze, to słońce dotrze do chleba, nie sukienki, jednak można tu sobie pofantazjować - może chodzi o dziury w firance, dziury w chmurach, tylko to fantazjowanie czasem się zdarza, czasem nie , i dlatego nad tą strofa jeszcze bym pomyślała, tzn. nad tymi dziurami).
Dziękuję za poświęcony czas.
Pozdrawiam.
Dziękować.
Pozdrawiam:)?↔%
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania