Do wszystkich herbat.
Ten fragment pominę.
Ten fragment będę zapominał,
aż skóra zwiotczeje, obróci się na nice
i będziesz mogła rozejrzeć się nieco.
Nie, nie mam nic do ukrycia, oclenia,
granice ktoś przejechał butem,
więc powstała w nich wyrwa, tsunami.
Zaglądaj zatem śmiało do środka i zabierz to,
czego z pośpiechu lub przez niepotrzebnosc,
nie zabrał ten ktoś przed tobą.
Wiem, nie ma tego za wiele, ale to jedyne,
co jestem w stanie jeszcze oddać,
pozostając zaledwie wyobrażeniem fragmentu,
o który nigdy nie zapytasz, więc nie odpowiem,
zapomnę.
I tak będzie jeszcze gorzej, bo to czego nie wiemy,
to niemal wszystko czego nam trzeba.
Ale to jutro dopiero.
Dziś nadal milczę, choć na końcu języka,
powstają pętle i przypuszczenie,
że wystarczyłoby podnieść palec,
przeczekać jakoś te sześć lat, dopóki mogę.
Dopóki ona - niesiona falą - nie rozbije się,
nie skończy na ścianie.
Wtedy zapytaj.
.
.
.
.
Z cyklu : Detoks.
Koniec lipca, nowego roku pańskiego.
Marcin Lenartowicz
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania