" Wszystko a jednak nic"
W bogactwie biedota klienta
Przepych i dobrobyt
Wewnątrz samotności skowyt
Za oknem słychać stukot kopyt
To czas nieubłagany
Raz otwierający dawno zamknięte drzwi
Raz niosący promienie nadziei
Gdy spoglądamy na blask jutrzenki Spoczywający w kniei
Pełne pustki otoczenie
Nawet gdy stoisz w tłumie
Wewnątrz myślisz o schłodzonym Rumie
Mimo ze z trucizną
Co dzień walczysz żmudnie
A byc normalnym w rzeczywistości
jest co raz trudniej
Rozmawiając z nicością
Dnia każdego
Słowa trafiające w próżnie
Sensu w tym nikt nie uszczknie
Gdyż nic nie wynika z żadnego
Bo coz możesz wskórać
Jeśli nic nie trafia
Do rozmówcy Twego
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania