Wszystko, co przemilczane cz.1

Karol był w pokoju od dłuższego czasu, czekając, aż Maria wyjdzie. Odwołał wszystkie spotkania. Chciał tylko upewnić się, że nie chce go wkręcić w jakąś grę. Chciał wiedzieć, czy zna go jako aktora i chce to wykorzystać, by go wkręcić, zawrócić mu w głowie. Wiadomo, że piękna kobieta... Ale teraz... teraz to już nie miało znaczenia. Zobaczył, jak wychodzi z domu. I wtedy to się stało. Maria wybuchnęła płaczem.

Jej ciało całe drżało, jak burza, która od jakiegoś czasu wzbierała w niej, właśnie znalazła ujście. Stała na chodniku, trzymając się kurczowo rękoma torebki, ale jej ramiona nie mogły ukryć wstrząsów, które rozrywały ją od środka. Widok tego sprawił, że w żołądku Karola pojawił się ciężki, nieprzyjemny ucisk. Jego serce zaczęło bić szybciej, nie wiedział, co się stało, ale czuł, że to coś bardzo poważnego.

Bez zastanowienia wyskoczył z auta, rzucając drzwiami, które zamknęły się z hukiem. Ruszył w stronę Marii, nie mogąc pojąć, co się dzieje, ale jednocześnie nie mógł po prostu tak tam siedzieć. Karol zaczynał się bać, że coś naprawdę poważnego się wydarzyło.

- Maria! - zawołał, nie zatrzymując się ani na chwilę, aż znalazł się tuż obok niej. - Co się dzieje?!

Spojrzała na niego zaskoczona, jakby w ogóle go nie widziała. Jej oczy były zalane łzami, a twarz zrozpaczona. Zadrżała, widząc go obok siebie, ale wciąż nie mogła powstrzymać łez.

- Mieszkam kilka domów dalej - odpowiedział Karol, czując, że musi to wyjaśnić, chociaż nie miał pojęcia, czy to będzie miało jakikolwiek sens, przecież jej nie powie, że ją śledził.

- Jechałem właśnie obok, kiedy cię zobaczyłem. Co się stało, Maria?

Nie odpowiedziała od razu. W jej oczach była walka, wewnętrzny chaos, którego nie potrafił zrozumieć. Przez chwilę stała bez słowa, jakby nie wiedziała, co zrobić z emocjami, które ją ogarnęły.

- Maria - powtórzył Karol, podchodząc jeszcze bliżej.

- Chcesz o tym porozmawiać?

Po jej twarzy spłynęła kolejna fala łez, a on poczuł, jak jego serce jeszcze bardziej przyspiesza. Wszystko w nim krzyczało, by nie zostawiać Marii w takim stanie, nawet jeśli wciąż nie rozumiał, co się dzieje. Czuł tylko, że musi być przy niej, że nie może jej zostawić samej w tym momencie.

- Po prostu... nie wiem, co mam teraz zrobić - wyszeptała w końcu, chociaż jej głos był słaby, pełen rozpaczy.

Karol nie miał odpowiedzi. Ale miał Marię przy sobie, w tym momencie. I to musiało wystarczyć i nawet trochę się cieszył, że znów jest obok. W jej oczach widział coś, czego nie potrafił zrozumieć - ból, rozczarowanie, może nawet poczucie straty. Przeszła przez coś, o czym nie miał pojęcia, ale to nie miało znaczenia. Liczyło się tylko to, że stała tam, zrozpaczona, bez nikogo, kto by jej pomógł.

Następne częściWszystko, co przemilczane cz.2

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania