Wtrącenia ciał obcych

Piliśmy na pusty weekend. Absolut decydował o stłamszonej, ostatniej z paczki,

po nerwowym machu. Na orbicie świetlików rzucała się w oczy z Szabelką,

przywiązanym kłódką do rapci innej na moście niepłynnie zakochanych.

Wczoraj na widełkach telefonu ze słomianego zapału zostały śmieci,

teraz czuje się lepiej, że nawet niekochana, zdradziła pierwsza.

Kiedy jedyny raz trafił się im chichot nocy letniej i przyjmowała go, jak każdego

wirem z miednicy, nie miała złudzeń, że przeleciał ją przeciąg z plew.

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Bettina 8 miesięcy temu
    Czyich?
  • kamińe 8 miesięcy temu
    proszę, dziękuję, przepraszam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania