Wybieg
Ależ mnie dzisiaj podnieciłaś,
rozumiem, można mieć styl, wzgląd na modę,
ale te uda, odsłoniona kobiecość.
Miałem sen, marzenie, że jestem Bogiem.
Przychodzisz, odchodzisz, kogo to obchodzi?
Mnie.
Chciałem zapisać ci te brakujące miliony,
niechciana kasa boli. Moja ukochana mama
nie miała pojęcia co robię, dlatego ich nie chcę.
I już nie mogę spać.
Jesteś zbyt piękna, za młoda, za ufna.
Nawet nie wiesz, co planowałem. Spotkać kogoś takiego,
to grzech. Wywrócić duszę, zaprzedać się chuci,
zbyt proste?
Wiem.
Ale przychodź częściej. Odmień moje myślenie, że
zaufanie to nie zdrada, nic wielkiego.
Podniecasz mnie, i to też nie jest modne. Sam jestem
staromodny.
__________________
https://www.youtube.com/watch?v=SdAw6e37s6s
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania