Wybory 16 listopada 2014 i wszystkie następne
Stale przed każdymi wyborami tłumy reporterów telewizyjnych i radiowych wybiegają na ulice miast, rejestrować wypowiedzi przechodniów na jedno podstawowe pytanie.
Jak odpowiedzi zadających pytania ich satysfakcjonują, to osoby pytane dostają następne pytanie.
–Na kogo pani/pan będzie głosować.
Najlepsze odpowiedzi, zdaniem cenzora są nagradzane, emisją w porze największej oglądalności. Niestety znaczna część wypowiedzi nie jest zakwalifikowana do upublicznienia i te są kasowane, lub skazane na zapomnienie. Jedną z takich nie udało się zataić i właśnie ją opublikuję.
Piękne miasto wiadomo stolica i na jednej z ulic reporterka z towarzyszącym jej kamerzystą, przypadkowym przechodnią zadaje sztandarowe pytanie.
–Czy idzie pan na wybory, pytanie skierowane do pana w średnim wieku łysiejącego z brzuszkiem piwnym.
=Niestety nie idę bo jestem zbyt wierzący, choć do kościoła nie chodzę
-Księża wręcz zachęcają do brania czynnego udziału w głosowaniu.
=Bo niewiedzą tego co ja wiem.
–Oni naprawdę wszystko wiedzą.
=Czy pani wierzy, bo ja wiem, że cuda czasami się zdarzają.
–Co to ma wspólnego z wyborami. =Niestety bardzo dużo, na długo przed wyborami stanowiska są podzielone, wszyscy wiedzą, wchodzi zawsze ten oznaczony numer 1, a pozostali choćby i najlepsi są tylko do zbierania głosów. Proszę sobie wyobrazić, ja udaje sie na głosowanie, oddaje głos i staje się cud. Osoba z końca listy wygrywa wybory, teraz trzeba obsadzić etaty dobrze lub bardzo dobrze płatne, z puli przypadające wygranemu. Następuje nieoczekiwany problem, na jakie stanowisko z jaką pensją przydzielić brata, siostrę, szwagra, szwagierkę, kuzyna, kuzynkę, córkę, syna, matkę, ojca, teścia, teściową, żonę, męża, kochankę, kochanka, całą masę znajomych, koleżanki i kolegów, a czas goni, wszyscy się niecierpliwią i czekają. Właśnie wtedy następują konflikty i wszystkiemu kto jest winny, wiadomo wyborca to on doprowadził do negatywnych zachowań dobrych i uczciwych ludzi.
Dodatkowo wszystkich wybranych, wpędza się do życia w nędzy, można przeczytać w oświadczeniach majątkowych w ruderach mieszkają i tak duży dom nowo wybudowany na wielkiej działce i wart jest sto tysięcy złotych to muszą być slumsy. Stale rosnące długi i tak przy dochodzie rocznym często i milion złotych to nabranych kredytów jest na minimum dwa razy więcej. Samochody same rozpadające się starocie.
Dlatego ja w tym przypadku osoba głęboko wierząca nie mogę być źródłem i przyczyną przypadkowych konfliktów, zagrażających spokojowi ogniska domowego
Niespotykanemu spokojnemu człowiekowi, jakim ja jestem wystarczą te cuda wyborcze, jak błyskawicznie ukończone inwestycje, bez oglądania się na koszty, na ostatnich przedwyborczych zebraniach obniżanie swojego wynagrodzenia.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania