Wybory

Pochodzę z gór, gdzie na spodnie mówi się portki,

Wybór jest prosty – bierzesz, co ci pasuje.

A jednak – choć wybieram – coś zawsze uwiera,

A dziś mi mówią: „Weź te, bo są nowe.”

Nie wiem, skąd ta wiara, że nowe znaczy lepsze –

Nieznoszone, nieużywane,

Ale czy na mnie skrojone?

Tego już nikt nie pyta.

Ludzie biorą, bo błyszczy metka,

Jakby pisali historię,

Która ich potem uwiera,

A kończy się bólem, co trwa pięć długich lat.

Miałem te stare, wysłużone portki –

Może niepiękne, ale swoje.

Wiedziałem, że mnie nie obetrą.

Teraz noszę nowe – ciasne, obce.

I najgorsze, że to nie ja je wybrałem.

PiS, Kaczyński kontra Polska –

Dwa zero.

A wy dalej patrzcie na metkę...

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania