Wychowawca

Rozdział 1

Zatrzymałam się przy nowej szkole i ukradkiem na nią spojrzałam. Czy to wszystko miało w ogóle sens? Kolejny rok w męczarni? Może Eryk miał rację. Gdybym rzuciła szkołę w jego wieku, czyli teraz, może moje życie potoczyłoby się zupełnie inaczej? Poszłam dalej. Chmury zasłoniły niebu dostęp do ziemi. Na słuchawkach "Never Never Comes". Czy miałam dokąd pójść ?

Przy opuszczonym placu czekał Eryk z resztą chłopaków. Popijali czystą i jarali blanta.

-Daj bucha.-rzuciłam do Adama i wzięłam od niego lekarstwo.- Dobre.

-Mamy chujową wiadomość .-Burknął Eryk - Carol siedzi.

Mina mi zrzedła. Uklękłam i zakryłam twarz dłońmi.

-Za co..-wydukałam po cichu .

Eryk wymienił zmieszane spojrzenie z chłopakami.

-Dragi...

-Nie! Daj mi do niego zadzwonić! Co zrobił ?!-zerwałam się w stronę Eryka.

-Nie. Okazał się kurwą Syntia. Jak wyjdzie z paki, to prędzej czy później go zamordują.- rzucił Eryk i z kamienną twarzą zabrał się za wypełnianie bonga ziołem.

Nie żartował.

Tydzień później dowiedziałam się, że mój były chłopak popełnił samobójstwo.

Rozdział 2

Dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego udałam się po towar na dzielnicę Eryka. Musiałam jakoś przetrwać pierwszy dzień w szkole . Skręciłam dwa porządne blanty i nim wyszłam z domu, wyjarałam jednego w trzy minuty. Powieki miałam ciężkie, mięśnie twarzy rozluźnione, głowę pod kapturem. Kiedy spóźniona weszłam do sali wychowawczej dostałam jazdy, że wszyscy widzą moje zjarane oczy. Serce biło mi jak oszalałe. Byłam pewna przypału.

-Dzień dobry dziewczyno.-męski ton głosu zwrócił się do mnie .-czy mogę prosić o zdjęcie kaptura?

Bez słowa zasiadłam się do ostatniej ławki i założyłam słuchawki na głowę. Enjoy the silence wybrzmiało mi w uszach niczym rzeka mlekiem i miodem płynąca...

Facet coś jeszcze do mnie mówił, ale ja zajęłam się sobą. Rozglądałam się po sali, szukając w kimś swoje podobieństwo. Ale wszyscy wydawali się być ..tacy sami. Nikt nie przykuł mojej uwagi na dłużej .

-Dla przypomnienia, przedstawię się ponownie.- powiedział nauczyciel, bujając się niedbale na krześle a krześle. - Nazywam się Adam, mam trzydzieści trzy lata . Będę waszym wychowawcą. Również jestem tu nowy, więc mam nadzieję, że się zrozumiemy.

-Pierdol się. -Burknął rudy chłopak, żując szybko gumę.

Uczniowie wybuchnęli śmiechem .

-Mnie też wychowywała ulica.-rzucił w naszą stronę z pustymi spojrzeniem wbitym w podłogę.- Prędzej czy później przestaniecie się tym szczycić i zaczniecie żałować.

-Co tu kurwa wiesz...- burknęła blondyna w fioletowej czapce.- chłopczyk z dobrego domu. Pierdol się.

Klasa poraz drugi zawtórowała na obelgę, robiąc potężny hałas w całej sali.

Adaś wstał z krzesła i napisał na tablicy: "Ten kto nie szanuje własnej krwi..." Poczym wyszedł, zostawiając nas samych . Chwyciłam torbę pod pachy i wyszłam na zewnątrz. Zbliżała się burza, powietrze było parne. Gdy odblokowałam komórkę, ujrzałam szesnaście smsów i dziesięć nieodebranych połączeń od Erica.

-Spadło ci coś ..-nauczyciel podniósł mój portfel z ziemi, otrzepał i podał .

Chwyciłam go szybko ze świadomością, że schowałam tam resztkę towaru .

- Czy wiesz, że twoim obowiązkiem jest usprawiedliwienie się ze spóźnienia ?-powiedział, ze skrzyżowanymi rękami .

-Spierdalaj.- burknęłam i ruszyłam w swoją stronę.

-Schowaj to, bo czuć !- powiedział, nim oddaliłam się na dobre.

Rozdział 3

Wkrótce.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • słone paluszki dwa lata temu
    O rany! Ktoś jeszcze zna Classix Nouveaux?!
    Niemożliwe! Ale super!
  • słone paluszki dwa lata temu
    To opko, to chyba podpucha?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania