Wyimaginowany ktoś
Chciała zapukać do drzwi
Choć wcale ich tam nie było
Prosiła, otwórz mi...
Stając w progu, ciepło witając!
Przeleciało tak wiele dni
Spacerując, czasu nie znając
Po bezdennych godzinach
Po jałowej ziemi
Depcząc po parzących roślinach
Nie rozpoznając własnych cieni
Wyrzeżbiły cię jej myśli
Za drzwiami starej altany
Może dziś jej się wyśnisz
Wybawco nieznany!
Komentarze (3)
Po bezdennych godzinach
Po jałowej ziemi
Depcząc po parzących roślinach
Nie rozpoznając własnych cieni
Wyrzeźbiły cię jej myśli - (!)
Bardzo szybko zmieniasz nastrój w wierszu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania