wyklęcie
bohaterowie są zmęczeni
choć zmęczeni być nie mogą
stoimy na dnie po kostki
myślisz że to nie wróci
mury i labirynty udają błękit
zamknij oczy tam ukryły się resztki
balansujemy na szczycie
drut kolczasty tańczy jak tańczył
byliśmy wtedy młodzi
szarość była taka dosłowna
tak więc
toniemy w kolorach zbyt ślepi
potrzeba tylko zieleni
bóg o wielu imionach rozsypał popiół
wyznawcy i konformiści wytłumaczą dlaczego
wszystkie łzy świata nie napełnią tej rzeki
bohaterowie mogą szczać do woli
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania