Wymarzony kłopot
Cholerny budzik, jak zwykle przerwał Adzie błogi sen. Och no tak, w sumie sama go ustawiła tak wcześnie, ponieważ musiała odebrać sukienkę na bal, iść do fryzjera i kosmetyczki. Ada zawsze uważała, że w sytuacji jakichkolwiek imprez, wesel, bali, bankietów, mężczyzna ma łatwiej. Założy tylko garnitur i trochę wymodeluje sobie włosy. Tylko tyle, a kobieta musi się męczyć. Ale cóż, żeby być piękną trzeba cierpieć. Wyskoczyła szybko z łóżka i od razu skierowała się do łazienki by wziąć prysznic. Ogarnęła się trochę i zeszła na dół żeby zjeść śniadanie. W kuchni natknęła się na swojego brata, z którym stosunki od zerwania z Olą znacznie się pogorszyły, a to tylko dlatego, że obwiniał wszystkich dookoła o to, że przyjaciółka Ady go zostawiła. Ada wzięła swoje ulubione płatki i mleko, po czym usiadła przy kuchennym barku, naprzeciwko swojego brata.
- Dzisiaj macie ten bal? - zapytał oschle.
- Tak - odpowiedziała.
- Z kim idzie Ola? - kontynuował rozmowę.
- To chyba nie twoja sprawa - powiedziała Ada, a Franek zmrużył oczy.
- Chyba możesz mi powiedzieć - jego głos zrobił się ostrzejszy.
- Z Erykiem - odpowiedziała.
- Z tym tępym, zadufanym w sobie kretynie - powiedział zdziwiony. - Kręcą ze sobą? - dopytywał.
- Powtarzam po raz kolejny: To nie twoja sprawa Franek! - już ją zdenerwował od samego rana - Zaraz jadę po sukienkę i zanim zadasz kolejne pytanie: Nie, nie jadę sama, jadę z Olą - powiedziała Ada i opuściła kuchnię. Pobiegła na górę do swojego pokoju, z którego zabrała telefon, torebkę i klucze, po czym zeszła na dół i udała się do wyjścia. Przy drzwiach zatrzymał ją jednak głos jej mamy.
- Ada, tak mi przykro - powiedziała, podchodząc i całując ją w czoło. - Naprawdę chciałabym pomóc ci w przygotowaniach do balu, ale mamy teraz w firmie bardzo ważnego klienta - powiedziała ze smutkiem. No tak, jej rodziców dzisiaj nie będzie, ponieważ wyjeżdżają służbowo do innego miasta.
- Spokojnie, przecież już to omawiałyśmy - powiedziała Ada z uśmiechem.
- Masz zrobić mnóstwo zdjęć - powiedziała podekscytowana. - Sobie, Olkowi, Oli i oczywiście twojemu bratu - ściszyła głos, wspominając o Franku.
- Zrobię, obiecuję - zapewniła Ada. Już otworzyła drzwi i miała wyjść, kiedy mama wypchnęła ją za drzwi i stanęła obok, ściszając głos do szeptu.
- Ada, czy możesz mi powiedzieć co się dzieje z Frankiem? - zapytała, a Ada zszokowana, nie wiedząc co odpowiedzieć otworzyła tylko szeroko usta. Jej mama oczywiście nie wiedziała, że Franek i Ola nie są już razem i dalej nieświadomie wciskała kit swoim znajomym jaka to z nich piękna para.
- Ostatnio jest taki przybity... Czy między nim i Olą wszystko w porządku? Może jest chory, ale przecież...
- Mamo - powiedziała Ada głośniej, przerywając jej przemyślenia. - Może jest po prostu zmęczony - powiedziała Ada przygłupio, na co kobieta zmarszczyła brwi.
- A niby czym? - zapytała, a dziewczyna przełknęła głośno ślinę.
- Szkoła i treningi dają mu nieźle w kość - wydukała w końcu, patrząc na czubki swoich butów.
- Może masz rację, nie pomyślałam o tym - powiedziała, podpierając ręce pod boki.
- Nie przejmuj się, na pewno mu niedługo przejdzie - rzuciła Ada, chcąc zakończyć temat jej starszego brata. - Muszę lecieć, Ola na mnie już czeka - uśmiechnęła się.
- Ach tak! leć, leć - powiedziała mama, całując Adę w policzek - Pamiętaj o zdjęciach! - krzyknęła mama, kiedy dziewczyna była już na chodniku.
Boże, od rana jakieś przesłuchania... Jak nie mama to Franek. Jakby chciał to zaprosiłby Olę wcześniej, chociaż pewnie i tak by się nie zgodziła. Po kilku minutach była już pod domem przyjaciółki, która już na nią czekała.
- No cześć, już chcę zobaczyć nasze piękne kiecki - powiedziała Ola podekscytowana.
- Ja też. Franek się wypytywał z kim idziesz - rzekła Ada.
- Ech, pewnie będzie teraz straszył Eryka, żeby ze mną nie poszedł - mrugnęła Ola, a jej mina posmutniała.
- Wydaje mi się, że Eryk nie jest zbyt mądry, żeby się przestraszyć - zaśmiała się Ada.
- Mam taką nadzieję - powiedziała Ola, wsiadając do samochodu.
- Tak wyglądasz znacznie lepiej - wskazała Ada na jej strój, na co dziewczyna się tylko uśmiechnęła. Wiedziała, że mimo tego, że jej wygląd zewnętrzny się poprawił to w środku była rozdarta.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania