Wyobraź sobie
Wyobraź sobie historię groszku. Siedzisz w puszce. Zaklinowany. Nie możesz się ruszyć. Może nawet nie chcesz. Odliczasz minuty, godziny samotności pośród innych groszków. Pogrążasz się. Tracisz sens. Aż nagle lekkie drgania, później trochę silniejsze. I jest, lot w przestworza. Potem delikatne lądowanie. Od emocji pęka ci wszystko co tam masz w środku zielonego. Oczekujesz. Wyczekujesz. I jest oto jasność, pojawia się. Spada na ciebie niespodziewanie, a jednak trochę jakbyś przeczuwał, że w końcu się spotkacie. Ty i ogromna jasność. Czujesz radość. Czy to Bóg do ciebie zawitał? Czy może coś o wiele piękniejszego się dzieje...tyle wrażeń. Unosisz się, jest tak miło. Ale co to? Jasność zamieniła się nagle w mrok. Takiej karuzeli sobie nie wyobrażałeś. Takiego Boga śmierdzącego. To gdzie trafiłeś, to może być piekło. To musi być piekło. Zdecydowanie. I tylko się zastanawiasz dlaczego. Dlaczego ty? Za co? Za jakie grzechy. Ugniata. Boli. Koszmar. I nagle dryfujesz na spokojnym morzu w ciemnościach, by po chwili znowu ujrzeć światło. Z nadzieją, że jednak niebo gdzieś tam jest. I widzisz różowe. To chyba niebo, zimne. Lecisz w przestworzach by po chwili skończyć znowu w nieznanym oceanie, gdzie ciemno i śmierdzi. Ale cebie już nie ma. Wyobraź sobie.
No i to jest dramat.
Komentarze (12)
takim życiem.
Niektóre groszki mają jeszcze przygody - zanim trafią do ust, i zaczną przemierzać układ trawienny, lądują w salaterce. Spotykają ugotowaną marchewkę, pokrojoną w kostkę, jajka przeciśnięte przez metalową kratkę, majonez...
"Wyobraź sobie... Siedzisz w puszce. Zaklinowany. Nie możesz się ruszyć. Może nawet nie chcesz. Odliczasz minuty, godziny samotności pośród innych groszków. Pogrążasz się. Tracisz sens".
Miły tekst i dobrze mi się czytało.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania