Wypadek

Boże 'gdzie byłeś tamtej nocy

Gdy Ciebie potrzebowałem ?

Jeden za dużo wszedł jak z procy

Poślizg był .jak hamowałem

Na przebieg zdarzeń patrzysz z góry

Z nas dwojga ja tylko mówię

Nie jestem pierwszy ,nie wiem już który

Lecz żyję ,pragnę dwóch trumien

Wszechmogący i sprawiedliwy

Ja wyważam wrota raju

Życia nie zwrócisz ,choć jesteś chciwy

Darujesz życie w mym kraju

Wdowa i sieroty wciąż żyją

Zabrałeś mi dom i żonę

Chciałbym mieć auto ,niech się kryją

Ty stąpasz w chmurach ,ja tonę .

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania