Wypadek
Boże 'gdzie byłeś tamtej nocy
Gdy Ciebie potrzebowałem ?
Jeden za dużo wszedł jak z procy
Poślizg był .jak hamowałem
Na przebieg zdarzeń patrzysz z góry
Z nas dwojga ja tylko mówię
Nie jestem pierwszy ,nie wiem już który
Lecz żyję ,pragnę dwóch trumien
Wszechmogący i sprawiedliwy
Ja wyważam wrota raju
Życia nie zwrócisz ,choć jesteś chciwy
Darujesz życie w mym kraju
Wdowa i sieroty wciąż żyją
Zabrałeś mi dom i żonę
Chciałbym mieć auto ,niech się kryją
Ty stąpasz w chmurach ,ja tonę .
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania