Wypadnie
Zawilec kłania się przed mleczem.
W nocy traw fiołki przed siebie
z latarnią — litym sklepieniem
w choreografii — sąsiedzie!
Ledwie napomkniesz, na spacer,
może z rozkładu autobus.
W nieprzejednanym — wojażer
z ciebie wylęgnie się pod róż.
I tak do jutra, do jutra!
Istnienie w nas całe nieme.
Oczy czyste zadziwieniem,
kształtów-preambuł i ciebie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania