Wypalenie

Czekasz na noc

Zbawienie złożonych dłoni na poduszce

I prośba:

Boże spraw, by przyszedł sen spokojny

Morze, które mi się śniło, było czarne, brudne od łez

Wylałam ich miliony, zbierz je proszę w diamentową karafkę

Postawie ją na półce

Obok zdrady i poniżenia

Nad samotnością i wzgardzeniem

 

Czekasz na noc

Choć wiesz, że modlitwy ulatują z każdym głębszym westchnieniem

Powieki stają się ciężkie od żalu i leków

 

Boże daj mi sen spokojny

Utul

Daj mi znak, że wszystko będzie dobrze…

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania