Wypalenie
Czekasz na noc
Zbawienie złożonych dłoni na poduszce
I prośba:
Boże spraw, by przyszedł sen spokojny
Morze, które mi się śniło, było czarne, brudne od łez
Wylałam ich miliony, zbierz je proszę w diamentową karafkę
Postawie ją na półce
Obok zdrady i poniżenia
Nad samotnością i wzgardzeniem
Czekasz na noc
Choć wiesz, że modlitwy ulatują z każdym głębszym westchnieniem
Powieki stają się ciężkie od żalu i leków
Boże daj mi sen spokojny
Utul
Daj mi znak, że wszystko będzie dobrze…
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania