Wyprawa do lasu

Pewnej wczesnej jesieni młoda dziewczyna imieniem Elizabeth wybrała się wraz z przyjaciółmi na surwiwalową wycieczkę do lasu. Studenci postanowili owocnie spożytkować końcówkę wakacji, krążąc pośród drzew w poszukiwaniu przygód. Drugiego dnia, po kilku godzinach marszu nasza bohaterka odłączyła się od grupy, ponieważ - jak poinformowała - musiała pójść za potrzebą.

Kiedy po blisko minucie wyszła zza krzaków okazało się, że jej przyjaciele zniknęli. Rozglądała się na wszystkie strony, lecz nigdzie nie dostrzegła śladu żywego ducha. Początkowo myślała, że postanowili zabawić się jej kosztem, jednak po dwóch godzinach samotnego błąkania się pośród drzew stwierdziła, że nie poważyliby się na tego typu żart.

Elizabeth postanowiła w końcu wydostać się z lasu, ponieważ słońce zaczęło z wolna chylić się ku zachodowi. Przez cały czas szła prosto przed siebie, jednak na próżno, bowiem drzewa bezustannie otaczały ją z każdej strony. W pewnym momencie pomyślała, że znalazła się w podobnej sytuacji, jak bohaterowie filmu Blair Witch Project, co jeszcze bardziej spotęgowało jej przerażenie.

W końcu zapadł zmrok, a na domiar złego Elizabeth nie miała przy sobie latarki i musiała kroczyć dalej niemal po omacku. Przez cały czas zdawało jej się, że słyszy jakieś niewyraźne szepty dobiegające praktycznie z każdej strony. Czuła, że ktoś, lub coś bezustannie za nią podąża.

Kiedy była już na skraju załamania nerwowego, ku swemu zaskoczeniu natrafiła na polanę, pośrodku której stał niewielki wigwam. Pomimo licznych obaw postanowiła zajrzeć do wnętrza namiotu.

W środku przy ognisku siedział po turecku rosły, czerwonoskóry mężczyzna ubrany jedynie w kremowe, materiałowe spodnie. Na jego głowie spoczywał olbrzymich rozmiarów pióropusz. Poznaczona licznymi zmarszczkami twarz zdawała się być pozbawiona jakiejkolwiek mimiki.

Kiedy tylko ujrzał Elizabeth, bez słowa wskazał jej palcem miejsce przy ognisku.

- Co pan tutaj robi? - spytała, kiedy zasiadła naprzeciwko mężczyzny.

- Siedzę i oddaję się medytacji. A ty?

- Nie wiem. Chyba zabłądziłam.

Indianin pokiwał twierdząco głową.

- O tak, moje dziecko. Zabłądziłaś, jednak bynajmniej nie w takim sensie, jak ci się wydaje.

Elizabeth przyjrzała się nieznajomemu z uwagą.

- Co to znaczy?

- Masz w sobie mnóstwo lęku. Martwisz się rzeczami, na które w gruncie rzeczy nie masz żadnego wpływu. Uciekasz od zagrożenia, które najprawdopodobniej nigdy nie nadejdzie. Te wszystkie szepty, które słyszałaś po drodze pochodziły od twoich demonów, z którymi zmagasz się na co dzień.

Dziewczyna nie miała pojęcia, w jaki sposób Indianin tego dokonał, jednak musiała przyznać, że udało mu się trafić w samo sedno.

- To co powinnam zrobić? - spytała.

Nieznajomy spojrzał na nią z powagą.

- Musisz oczyścić umysł. Odegnać złe myśli. Na początek zamknij oczy i policz do dziesięciu.

- Po co?

- To pozwoli ci przejrzeć. Zaufaj mi. Po prostu to zrób.

Dziewczyna westchnęła, po czym zastosowała się do instrukcji Indianina.

- 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9...

- Elise!

Otworzyła oczy i w ułamku sekundy zorientowała się, że leży na plecach pośród drzew. Wokół niej zgromadzili się przyjaciele, na których twarzach malował się autentyczny niepokój.

- Co się stało? - spytała oszołomiona.

- Dzięki Bogu, ocknęłaś się - stwierdziła z ulgą Emily. - Kiedy szłaś za potrzebą, nagle straciłaś przytomność. Przez kilka minut leżałaś bez ruchu. Nie wiedzieliśmy, co robić, a na domiar złego nie ma tutaj zasięgu. Musimy przerwać naszą wyprawę. Powinnaś jak najszybciej udać się do szpitala.

Studenci pomogli wstać przyjaciółce i już po chwili ruszyli wraz z nią w kierunku zaparkowanego kilka kilometrów dalej samochodu.

Elizabeth wiedziała, że nigdy nie zapomni o spotkaniu z tajemniczym Indianinem, który na zawsze odmienił jej życie.

 

J. T.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Domenico Perché 30.12.2021
    Ciekawe.

    Jeszcze ciekawiej byłoby, gdyby w portfelu odkryła piórko z pióropusza Indianina...
  • Jordan Tomczyk 30.12.2021
    To by było ciekawe uzupełnienie. Dzięki za komentarz i pozdrawiam ?
  • Popieram :)
  • Lubię opowiadanka, które tak sprytnie łączą w sobie przygodę i element duchowy. Miło się czytało...
  • Jordan Tomczyk 30.12.2021
    Dziękuję bardzo i pozdrawiam ?
  • Anyż 31.12.2021
    ?
  • Jordan Tomczyk 31.12.2021
    Dzięki za ? i pozdrawiam ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania