Poprzednie części: wypylybymy
wypylybymy
szagroszczak
nie mam problemów z opatentowaniem nazwy cipło
ani z pozamałżeńskim pajęczarstwem konwekcyjnego
unoszenia pary nienasyconej albo już odwróconej z cierpkami
dobieraniem nastawów ogrzewania w starym piecu
i płynnością ławic w lodówce z półką na butelki
mój stary zajadał się solonymi prosto z beczki
i nigdy nie słyszał kawału o pierwszej z bruzd
w ciele kobiety za sprawą ostrej płetwy grzbietowej
i być może dlatego wciąż nie wiadomo
czy Ewa pachnie śledziem czy katolik Ewką
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania