WYROK

Czekałem nie raz na pomoc bliskich a jednak jej nie dostrzegłem,

Oberwałem wieloma bluzgami lecz na ich nie szczęście nigdy nie poległem,

Nie doświadczałem przemocy ani nie byłem dzieckiem alkoholików,

Wódy nie było na co dzień tylko jedzenie podane do naszych stolików,

Wiem że to jest moja wina że tyle pomysłów już zmarnowałem,

Co chwila nowe upokorzenia w miejscach o których nigdy nawet nie myślałem,

Przez wiele lat moje ego wmawiało mi że mam silną psychikę,

Wśród znajomych w szkole uśmiechnięty w domu jak zwykle ponurą miałem mimikę,

Za zamkniętymi drzwiami od małolata ze swoimi marzeniami ,

Pokazując światu przykre zdarzenia mimo to nigdy nie byłem za kratami ,

Ból mnie tylko wzmacniał i pozwolił unieść się nad hejterów ,

Umiesz liczyć to licz na siebie ale nigdy nie bierz do siebie słów tych pozerów,

Komplementy od tych samych osób co nie wierzyli nigdy nie będą szczere ,

Ja na swoich upadkach bolesnych przez lata buduję nie łatwą karierę,

Nie liczę wzlotów od dna bo zazwyczaj bywają tylko chwilowe,

Nie wspominam o początkach z pisaniem bo w większości były po prostu chujowe ,

Musisz być szczery by być szczęśliwym bo kłamstwo od środka oszusta zabija ,

Tempo wciąż rośnie gubisz się w tych bajkach stare nie zamknięte nowe się rozwija ,

Ścieżki stare nie zatarte mam co chwila przed oczami ,

Nie potrafię złożyć zdania by powiedzieć co naprawdę było wtedy między nami ,

Miłość próbowała nie jednokrotnie mnie zabić swymi gierkami doznając silnych wstrząsów,

Przerażony konsekwencjami dostawałem co chwila ostrych oczopląsów ,

Byłem zraniony moje uczucia miały woń jak smak trującej smakiem konwalii ,

Los testował moje dręczenia stawiając wciąż nowych przeciwników w batalii ,

Strzelali do mnie swoimi bluzgami ale one i tak do mnie nie trafiały,

Mieszałem ich z błotem czułem się dorosły ale patrząc na rocznik to byłem wciąż mały,

Nie szukałem przyjaźni ani kolegów to oni sami na chwilę obok się pojawiali ,

Śmiejąc się w twarz słabszych nosząc się po szkole myśleli że życie to oni wygrali ,

Bałagan ogarnął moje rozterki i moje westchnienia do sławnych osób,

Co chwilę słyszałem że nauka jest ważna to ona zbuduje moralny kręgosłup,

Każdy zawód jest ważny dla świata nie hańbi człowieka już żadna praca ,

Możesz sprzedawać swoją cielesność bo do potęgi cię ona wzbogaca ,

Nie bycie służącym czy być pomiatanym to nie są moje najważniejsze cele ,

Nie życie w luksusach wożenie Maybachem czy w złocie i srebrze codzienne kąpiele,

Zbudować chcę pomnik z tych wersów i tekstów by być pamiętanym przez to pokolenie ,

Nic nie znaczysz w ludzkości jak nic w to nie wznosisz dla kilku tylko ma to jakieś znaczenie,

Jak złota rybka wypływam na wierzch i staram się spełniać ludzi życzenia,

Odpowiadam z nienacka nie uprzedzając tych głupków ani bez żadnego uprzedzenia ,

Nie zmienię ci życia choć też masz problemy nawet bogaty je czasem miewa ,

Na filmach i reklamach wszystko jest doskonałe a co jest naprawdę nikt o tym nie śpiewa,

Nie szukam poklasku ani uznania bo nie obchodzi mnie tutaj cudze zdanie ,

Będę szedł do przodu omijając wrogów których zadaniem jest dogadywanie ...

 

Huragan emocji gotuje się we mnie nie panuję nad tym samo to wybucha ,

Gdy zdejmę wszystkie maski przed ludźmi przerażą się jakby zobaczyli ducha ,

Dopiero wtedy każdy kto mnie naruszył w przeszłości z nieprzyjaznych graczy ,

Dowie się co dzień moich urodzin 29 MARCA dla mych odwiecznych wrogów znaczy .

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania