Wyrwana kartka z pamiętnika
Nie może być! Po latach spotkałam go na weselu znajomej. Był jeszcze przystojniejszy niż wtedy. Nogi pode mną się ugięły, krew w żyłach zaczęła szybciej płynąć. Spojrzałam na mojego męża Romka – czy on coś podejrzewa? Andrzej podszedł do nas. Zdziwił się, że jestem mężatką. Zawsze powtarzałam, że nie chcę się wiązać. Chciałam być wolna, jak ptak. Tymczasem wkrótce po tym, gdy ze mną zerwał, związałam się z Romkiem. Miałam nadzieję, że widząc, że mam męża, da mi spokój. On jednak był przekonany, że to żart. Gdy wyszliśmy z imprezy i chcieliśmy wracać do domu, wyszedł za nami. Powtórzył, że nie wierzy, że jesteśmy małżeństwem. Romek zaczął macać dłońmi po kieszeniach w poszukiwaniu dowodów w postaci zdjęcia ze ślubu, które zawsze nosił w portfelu. Ja spojrzałam na siedzącą w aucie córkę Zuzię, która patrzyła na nas zaciekawionym wzrokiem. Moja Zuzia, mój cały świat – owoc miłości do...
Komentarze (3)
Oj, takich Zuzi jest chyba więcej w świecie.
Cóż, to jedna z tych chwil, o której choćby człowiek
chciał, nie może zapomnieć.
A ta pani naprawdę kroczy drogą prawości.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania