wyrwi - sensol
Chodzę po kuchennym stole. Jestem muchą. Dużą, tłustą, ohydną muchą z zielonym odwłokiem. Taką jakich najbardziej nienawidzicie. Odganiacie się ode mnie, kiedy chcę wam wlecieć do ust, albo do ucha. Chodzę po waszym serze, jak zapomnicie schować go do lodówki. Jem wasz ser i sram na wasz ser. Sram na wasze telewizory, monitory i na sprzęt hi-fi. Na wasze rodzinne portrety na ścianach i na wasze ubrania. Sram na wasze książki i na kolorowe magazyny. Uprzykrzam wam życie wtedy, kiedy najbardziej chcielibyście się nim cieszyć, kiedy robi się ciepło, a słońce świeci. Nienawidzicie nas i przeklinacie. Wszędzie dobrze, gdzie was nie ma, mówicie.
Teraz chodzę po pustym stole. Nigdy już stąd nie odlecę. Rudy Tomek, który nie ma nogi, urwał mi skrzydełka.
Rudy Tomek nie ma nogi. Chodzi podpierając się drewnianymi kulami. Koledzy z klasy nazywają go Bocian. Rudy Tomek bardzo nie lubi kiedy tak na niego mówią. Koleguje się tylko z Marcinem. Marcin jest niski i ma garb. Koledzy mówią na niego Plecak.
Bocian i Plecak stoją przy kuchennym stole i patrzą na mnie z góry. Nie mogę uciec. Nie mam przecież skrzydeł. Na drugim końcu stołu leży moja koleżanka. Nie ma skrzydeł ani nóżek.
Rudy Tomek Wyrwinoga zbliża się.
Boję się. Wiem, że za chwilę moja kolej.
Komentarze (10)
Mocny przekaz uprzykszania życia.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania