No pięknie poczynasz sobie z antykiem, bardzo pociągająca wersja. Na pierwszym planie - oprócz tajemniczej wyspy ( i tu stawiam na Atlantydę, jedna z hipotez umiejscawia ją na Morzu Śródziemnym) - najkrwawsze potyczki chyba wszystkich ludzkich igrzysk. Przy udziale kobiet, a to podkręca akcję.
Podobno faktycznie panie również były gladiatorami. Ale rzadko się o tym wspomina. Za to każdy chyba zna Amazonki, królową Hipolitę - córkę Aresa (btw rysuje jakaś mała zbieżność imienia kobiety z nickiem Autora:) i jej śmierć z rąk samego Heraklesa. Pewnie na pamiątkę mężnej władczyni - gladiatorki noszą to samo imię. Czyli Tajfun winien być przymioty Heraklesa:)
Bardzo, bardzo ciekawe. Zaczynasz od skręcenia emocji czytelnika w węzeł - prima sort ta walka w prologu, tajemnica (miłość) i niepoznany los ich dziecka... a do końca części II dalej nie wiem, nie znam, poznać chcę. Rasowy pisarz z Ciebie. Świetny chwyt.
Nie będę streszczać. Pozostaję w niemym podziwie dla umiejętności budowania tego świata i intrygi. "Wyspa" też idealnie nadaje się do przeniesienia na ruchome obrazy.
Pod wielkim wrażeniem pozostaję i czekam na rozwój akcji w kolejnych częściach.
Brawo!
5!
Ledwo, ale piszesz w kilku osobach szybciej niż ja nadążam w jednej;) Na raty:
Hipolit/a - wywodzi się od słowa hippólytos, oznaczającego „powozić koniem”, „ten, który ma rozpędzone konie” (woźnica) albo od złożenia członów hippos („koń”) oraz apolyomai („wyprzęgać”), a wówczas oznaczałoby człowieka, który dba o konie.
Hypokryta Wracam tylko jestem zbyt przesiąknięta pewnym tekstem ale spróbuję dokończyć:) niestety że na raty wpadam i coś mnie odrywa ale s drugiej strony i dobrze.
Komentarze (9)
Podobno faktycznie panie również były gladiatorami. Ale rzadko się o tym wspomina. Za to każdy chyba zna Amazonki, królową Hipolitę - córkę Aresa (btw rysuje jakaś mała zbieżność imienia kobiety z nickiem Autora:) i jej śmierć z rąk samego Heraklesa. Pewnie na pamiątkę mężnej władczyni - gladiatorki noszą to samo imię. Czyli Tajfun winien być przymioty Heraklesa:)
Bardzo, bardzo ciekawe. Zaczynasz od skręcenia emocji czytelnika w węzeł - prima sort ta walka w prologu, tajemnica (miłość) i niepoznany los ich dziecka... a do końca części II dalej nie wiem, nie znam, poznać chcę. Rasowy pisarz z Ciebie. Świetny chwyt.
Nie będę streszczać. Pozostaję w niemym podziwie dla umiejętności budowania tego świata i intrygi. "Wyspa" też idealnie nadaje się do przeniesienia na ruchome obrazy.
Pod wielkim wrażeniem pozostaję i czekam na rozwój akcji w kolejnych częściach.
Brawo!
5!
Hipolit/a - wywodzi się od słowa hippólytos, oznaczającego „powozić koniem”, „ten, który ma rozpędzone konie” (woźnica) albo od złożenia członów hippos („koń”) oraz apolyomai („wyprzęgać”), a wówczas oznaczałoby człowieka, który dba o konie.
Po pierwszej części chciałam przepić drugą i w szkle pustka.
Pozdrawiam!
Też pozdrawiam i miłej nocy
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania