Wyspy Galapagos
Rozkołysany wiatrem sad, drzewa jabłoni i wiśni,
dziewczyna z dawnych lat i słońce zgaszone w myśli.
Jakbyśmy nie ufali sobie – zdradzamy cały czas,
złorzecząc słowem, zabijając we śnie
umieramy – żyjemy tylko raz.
Nie do wiary, moje stopy w gabinecie Spa,
uśmiechnięta dziewczyna tańczy. Czy my się znamy,
malutka? Czy to ty jesteś właśnie ta?
Aaa?
Za co płacą ci inni, a za co zapłacić mam ja?
Ożeniony za młodo, wyrwany miłości za późno,
warczę. Podziwiam talent dziewczyny,
wyrozumiałą młodość. Smukłe palce.
Napuchnięte usta wrzucone w jeżyny
nie krwawią.
I znów to samo. Rozkołysany wiatrem sad,
drzewa jabłoni i wiśni,
dziewczyna z dawnych lat i słońce – i te głupie myśli.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania