Wytrwałość
moje szczęście rymuje się z
Bogiem
przeskakuje wśród słów, nie ustaje
po szufladach krąży gotowe
by rozkwitać subtelnie z
majem
nie narcyzem, nie pustą zielenią
nie figlarnym wróblim spojrzeniem
ale próbą, by jesień majową
z chłostą zimnej natury
odmienić
aby mróz, co szczeliny roztrzaskał,
znalazł kres w ukojeniu pęknięć
aby wiatr, co szemrze o pustce,
minął serce w nadziei, że
zmięknie
i jak maj subtelnością pachnący
nienachalnie owionie ramieniem,
tak mój spokój słowom oddany
wyczekuje
rozdartych zwątpieniem
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania