Wyznanie do kochanka
Umierając chciałabym chciała
Przytulić się do twego gorącego ciała
A gdy bruzda zmartwienia dotrze mej twarzy
Opowiedz mi proszę co Ci się marzy
Umierając chciałabym chciała
Aby szata anioła mój polik muskała
A gdy ksiądz wypowie modlitwy ostatnie słowa
Niech czółno dziurawe mnie w toni swej schowa
Umierając chciałabym chciała
Abym sztylet w ręku pewnie trzymała
I delikatnie tak jak mętna chwila zechce
Wbić go w twe gołębie czyste serce
Umierając chciałabym chciała
Przytulić się znów do twego zimnego ciała
I bez zbędnych emocji bez grzesznego amoku
Niech wszystko co ludzkie opuści mnie w mroku
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania