Wyznanie nastolatki

Byłam z chłopakiem od 2 lat, moi rodzice zakazali mi sie z nim spotykac, po tym jak poszłam do niego na noc, ponieważ go zwyzywali, gdy go przedstawiłam. Po powrocie do domu, okazało sie że wezwqli policje, i mnie szukali, a przecieą mówiłam , że wróce na noc.

 

Zakazane spotkania, zabrany telefon, pilnowanie mne na każdym kroku nic nie dały, kochałam go i dalej z nim byłam, wydawał sie wtedy taki kochany,ogarniety, no po prostu idealny. Z biegiem czasu ta "idealność" mineła, oszukiwał mnie cały czas, ot tak potrzebował na coś pieniedzy, a to wymyślał że potrzebuje pożyczki na garaż, bo był mechanikiem, a to na auto, a to jakieś kredyty sie wpieprzyl, doszło nawet do tego że symulował ciagle choroby. - pomagałam mu za każdą cene, nawet sprzedałam to co mam najcenniejsze. A jak to nie wystarczyło, musiałam okraść rodziców, ale to i tak dla niego było mało.

 

Pewnego dnia, moja rodzinna sytuacja nie była dobra, bili mnie, poniżali , tylko dlatego że dowiedzieli sie o nim. On, oczywiście pomógł mi sie wydostać z domu, uciekliśmy. Szybko po wspólnej pracy i wspólnym mieszkaniu, okazało sie jaki naprawde jest. Nie mogłam wytrzymać już tych kłamstw, okazało sie, że przez te 2 lata ciągle kłamał. Okazało sie mianowicie , że ma 3 letniego syna, wcale nie ma domu, ani tego garażu, a ciągle mieszkał kontem u kolegi. Wiem, głupia byłam, że tego nie sprawdziłam, ale nawet nie mialqm kiedy, bo ciagle mną manipulował. Okazało nawet, że gdy był ze mną-gdy uciekliśmy chciał wyłudzić od moich rodziców okup. I to on doniósł na mnie że sie spotykamy, on rospętał wojne, nie zależało mu na mnie...tylko na kasie.

 

Miałam dość, poszłam na policje, poszedł ze mną. Przed przyjściem na policje, jeszcze dzwonil do moich rodzicow że mnie przywiezie w zamian za 5000zl. Jednak ja nie chciałam do rodziców tylko na policje. Spisali nas, okazało sie że jest poszukiwany za wielokrotne kradzieże. Dostał dwa lata.

A ja? Wróciłam do domu, i wiele sie nauczyłam.

 

Teraz mam już męża i maleńkiego synka, teraz dopiero wiem, co to szczeście.

 

 

Katokuchika

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania