Wyznanie (W Twoich dłoniach)
Jestem jak samotny pielgrzym na rozstajnych drogach.
Wszystko powróciło tak świeże, tak lekkie.
Gdy znów stanęłaś w mego życia progach
Pojąłem, że od tej miłości już nigdy nie ucieknę.
Gościsz w moich myślach jak piękna bogini.
Przy każdym oddechu i przy serca biciu.
Cóż począć? Co mam teraz czynić?
Gdy kochać Ciebie mogę tylko skrycie.
Mam przecież żonę i mam synów trzech.
Porzucić ich wszystkich musiałbym dla Ciebie.
Na swoje barki wziąłbym wielki grzech,
A dla takich łotrów nie ma miejsca w niebie!
Jak w greckiej tragedii - każde wyjście złe.
Sroga wyrocznia mój los wyznaczyła.
W Twoich dłoniach Gosiu składam serce me,
Codzienność zaś niech będzie taką, jaką była.
Komentarze (2)
Jak Gosia przeczyta, to niech rytm wyrówna, może ona bardziej trzeźwa... i z rymem niech pomoże, bo dla takiej miłości, to potrzebny z najwyższej półki... chyba xD
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania