Wyznanie (W Twoich dłoniach)

Jestem jak samotny pielgrzym na rozstajnych drogach.

Wszystko powróciło tak świeże, tak lekkie.

Gdy znów stanęłaś w mego życia progach

Pojąłem, że od tej miłości już nigdy nie ucieknę.

 

Gościsz w moich myślach jak piękna bogini.

Przy każdym oddechu i przy serca biciu.

Cóż począć? Co mam teraz czynić?

Gdy kochać Ciebie mogę tylko skrycie.

 

Mam przecież żonę i mam synów trzech.

Porzucić ich wszystkich musiałbym dla Ciebie.

Na swoje barki wziąłbym wielki grzech,

A dla takich łotrów nie ma miejsca w niebie!

 

Jak w greckiej tragedii - każde wyjście złe.

Sroga wyrocznia mój los wyznaczyła.

W Twoich dłoniach Gosiu składam serce me,

Codzienność zaś niech będzie taką, jaką była.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Grafomanka 10 miesięcy temu
    A to się narobiło... ani żyć, ani umierać xD

    Jak Gosia przeczyta, to niech rytm wyrówna, może ona bardziej trzeźwa... i z rymem niech pomoże, bo dla takiej miłości, to potrzebny z najwyższej półki... chyba xD
  • aksolotl 10 miesięcy temu
    samotny pielgrzym z żoną i trójką dzieci, ho, ho, biedna gosia.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania