Wyznanie wiary.

Nadal układam to sobie,

jakoś nawarstwiam.

Że tutaj pierwszy raz czyniliśmy siebie,

patrząc gdzieś głębiej, bardziej,

poza cieliste formy i ciastka maślane,

pozaginane na rogach.

Że musieliśmy poznać się już wcześniej,

skoro wystarczyły nam słowa

i nadal wystarczą,

a bliskość mierzymy wedle tajemnic,

powierzanych przegryzionym słowem.

 

Przegryzionym na pół, przekazanym

z ust do ust pocałunkiem, wprost do ucha.

Skinieniem głowy i niewypowiedzianym życzeniem,

żeby w końcu było bezpiecznie.

Że już jest, skoro jesteś.

 

.

 

.

 

.

 

Z cyklu : Detoks.

Styczeń, Tego roku.

Marcin Lenartowicz

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • andrew24 4 miesiące temu
    Poznać siebie,
    robimy to całe życie

    Pozdrawiam serdecznie, 5*
    Miłego dnia
  • Szalej. 4 miesiące temu
    Nawzajem, trzeba dodać. Siebie samego, to tam ciul

    Dzięki
  • Grafomanka 4 miesiące temu
    Na moje oko jakby odnalazły się dwie połówki... szczęściarze!
  • Szalej. 4 miesiące temu
    Wystarcza nam słowa, więc tak nie do końca.
    Ale i tak szczęście w tym jakieś jest :)
  • Grafomanka 4 miesiące temu
    Szalej. słowa powiadasz, ja tam w słowa nie wierzę. Bardziej w gesty i czyny,
  • Szalej. 4 miesiące temu
    Grafomanka czasem te są niemożliwe
  • Grafomanka 4 miesiące temu
    Szalej. czyli tylko słowa zostają... jakoś smutkiem powiało
  • Szalej. 4 miesiące temu
    Grafomanka ano, niestety

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania