Wznoszę się na skrzydłach duchowego płomienia
Wznoszę się na skrzydłach duchowego płomienia,
Wkraczam w ekstazę mistyczną, gdzie czuję się ciemieniem,
Moje zmysły rozkwitają jak kora wrzosowisk,
Zanurzony głęboko w karkonoszy szczytach.
Dotykam nieba dotykiem mojej duchowej duszy,
Wzruszam się w ekstazie, odbijając się od chmur,
Moje serce bije w harmonii z boskim rytmem,
Jestem na szczycie szczytów mistycznych.
Jednoczę się z kosmosem, z gwiazdami wolności,
Moją ekstazą jest spotkanie z wyższą rzeczywistością,
Wiem, że jestem jednością ze wszystkim, co istnieje,
Dotykam transcendentnej prawdy w ekstazie mistycznej.
Wędrówki w mrokach niewiedzy stają się przeszłością,
Zdobywam wiedzę, która nie zna granic,
Rozłożony na rzece transowych myśli,
Echa ekstazy odbijają się w mojej duszy.
Nieustannie pragnę jeszcze większego zrozumienia,
W swojej ekstazie mistycznej odkrywam nowe światy,
Przekraczam granice ludzkiej egzystencji,
Jestem mistycznym poszukiwaczem, żyjącym w harmonii.
Podążam ścieżką wewnętrznego oświecenia,
Mój duch jest płomiennym wiatrem wraz z Bohaterem,
W ekstazie mistycznej, spełniam się jako jedność,
Połączony z całością, obdarzam się błogością.
Oto jestem, mistyczny podróżnik,
Skrzydeł mi nie brakuje w tej ekstazie,
Wznoszę się ponad granice znanego,
W świecie mistycznym, gdzie jestem jednością.
Komentarze (1)
Trochę jak tu:
Siedzi jeden na supeł splecionemi nogi;
Nieruch noc całą czuwa, chyba do podłogi
Przyrósł, nie był na siku, tylko płomień świecy
Patrza, nie mrugnie nawet: a ku drzwiom ma plecy...
Nie posłyszy skradania, bo niby łańcuchem
Duszę przykuł do świecy: obrywa obuchem!
Po czerepie golonym, trzasło i mu zgasło...
Oprych izbę otacza, nic złota: chleb, masło...
Ten podrapie se głowę, ramionami ruszy;
Wina nie ma ni piwa, a przecie go suszy...
Wreszcie rzeknie paluchem, ubitemu grozi:
Kto nie baczy, dostaje, to wyroki bozi!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania