xxx
Zrobiłam na ciebie pułapkę
Zasadziłam dwa drzewa do ziemi
Teraz rosnął na niej cytrynowe owoce
I ciągną się na poprzek. I wyciągają dłonie.
Porzucasz swoją naturalną żonę.
Siadasz na czymś, co namalował
malarz, czyli na sztaludze i zjadasz obraz.
Nie żałuję ci ani odrobiny światła.
W tym momencie urodził się skrzek, jarmark
i martwa natura. Plural I na ten moment niczego
nam nie brakuje aż do powrotu z jarmarku. Skrzypiec.
Komentarze (9)
Budda
Miłego dnia!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania